Komorowski o „łamaniu sumień” w KO. „Bardzo mi się to nie podoba”

Dodano:
Bronisław Komorowski Źródło: Shutterstock / Drop of Light
– Roman Giertych i Michał Kołodziejczak kiedyś deklarowali się zdecydowanie przeciw aborcji na życzenie. (...) Mam nadzieję, że obaj panowie wykazali charakter i nie ulegli naciskom – mówił na antenie Radia Zet były prezydent Bronisław Komorowski, odnosząc się do stanowiska Donalda Tuska w tej sprawie.

W wyborach do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej w Koninie wystartuje lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Z kolei na liście w okręgu świętokrzyskim ma znaleźć się Roman Giertych. Obie kandydatury wywołały poruszenie wśród polityków i komentatorów.

KO za liberalizacją prawa aborcyjnego

W środę o kształt list KO pytany był w Radiu Zet były prezydent Bronisław Komorowski. – Obaj panowie kiedyś deklarowali się zdecydowanie przeciw aborcji na życzenie. Donald Tusk straszył, że będzie żądał deklaracji w tej sprawie, aborcji na życzenie w każdej prawie chwili. Mam nadzieję, że obaj panowie wykazali charakter i nie ulegli naciskom – powiedział Komorowski.

Tusk obiecał w ubiegłym roku, że po wygranych wyborach PO złoży w Sejmie projekt legalizujący aborcję do 12. tygodnia. Zapowiedział też, że na listach KO nie będzie miejsca dla osób, które nie zgadzają się z oficjalnym stanowiskiem partii. W związku z tym z Platformą rozstała się grupa konserwatystów, m.in. Ireneusz Raś i Bogusław Sonik.

Kołodziejczak zmienił zdanie ws. aborcji, co z Giertychem?

Poglądy Giertycha na temat aborcji znane są od lat. W czasach, gdy był w rządzie, domagał się zaostrzenia prawa aborcyjnego, a jeszcze w 2021 r. krytykował PO za jej stanowisko w tej sprawie. W tym samym roku cieszył się też z wprowadzenia niemal całkowitego zakazu aborcji w Teksasie. Teraz, jak wynika z nieoficjalnych informacji, PO miała mu dać czas do środy na zmianę stanowiska. Jeśli tego nie zrobi, ma jednak dla niego nie być miejsca na liście wyborczej.

Z kolei Kołodziejczak, gdy przez Polskę przetaczała się fala protestów po wyroku TK w sprawie aborcji, deklarował, że ich nie popiera. Stwierdził wówczas, że „zabijanie nienarodzonych dzieci jest grzechem ciężkim”. Teraz lider Agrounii mówi jednak, że „chciałby oddać ludziom w Polsce wolność w decydowaniu”.

– Chciałbym tak naprawdę, żeby kobiety, które są w Polsce, tutaj mieszkają, tutaj żyją uzgodniły między sobą, jak prawa kobiet mają wyglądać. (...) Będziemy widzieli odpowiednią ustawę, odpowiednie zapisy, będziemy znali zdanie kobiet – co jest dla mnie priorytetowe w tej sprawie – i wtedy proszę być spokojnym, ja kobietom przyklepię i zagłosuję tak, jak one będą chciały – powiedział ostatnio w radiu RMF FM.

Komorowski: To szansa na wycofanie się Tuska ze swojego stanowiska

Były prezydent widzi „sprawę Giertycha i Kołodziejczaka jako szasnę na wycofanie się” Tuska ze stanowiska w sprawie aborcji. – Jeśli przeciwstawiliby się nieładnej tendencji do łamania sumień, to może wpłynęliby na mechanizmy w PO i KO – stwierdził. Dodał też, że „nie rozumie, jak można zmuszać ludzi do deklaracji w kwestii ich sumienia”.

Komorowski stwierdził też, że jeżeli Giertych i Kołodziejczak zmienią zdanie w sprawie aborcji to „współczuje całemu środowisku”. – To znaczy, że środowisko godzi się na łamanie sumień. Ja tego nie akceptuję i bardzo mi się to nie podoba – oświadczył były prezydent.

Źródło: Radio Zet/Wprost.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...