Brejza rezygnuje z immunitetu. Chce „walczyć o prawdę”
W środę Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wystąpiła do Tomasza Grodzkiego z wnioskiem o zgodę na pociągniecie do odpowiedzialności Krzysztofa Brejzę. Powodem są ustalenia dotyczące nieprawidłowości w inowrocławskim ratuszu, wskazujące na podejrzenie popełnienia przez senatora przestępstwa przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści osobistej dla niego i jego ojca Ryszarda Brejzy, który jest prezydentem Inowrocławia.
– Jestem osobą uczciwą, jestem osobą działającą zawsze zgodnie z prawem i mówiącą prawdę. Stoję w obronie prawdy i będę o nią walczył. Niczego się nie boję, a na pewno nie boję się Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Dlatego złożyłem oświadczenie na ręce pana marszałka Tomasza Grodzkiego o rezygnacji z immunitetu senatorskiego – oświadczył Krzysztof Brejza.
Krzysztof Brejza podjął decyzję. Senator zrzekł się immunitetu
Jak wyjaśnił, wniosek skierowany wczoraj przez prokuraturę, godzinę po przyjęciu raportu przez komisję ds. Pegasusa "opiera się na kłamstwach". – Chcę się zmierzyć z tymi kłamstwami, rezygnuję z immunitetu. Wniosek opiera się na pomówieniach byłej działaczki PiS, na pomówieniach bardzo ogólnych ludzi Zbigniewa Ziobry – dodał.
Prokuratura zarzuciła Ryszardowi Brejzie, że od stycznia 2015 r. do października 2017 r. przekroczył uprawnienia i nie dopełnił obowiązków włodarza miasta w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej. Z ustaleń śledztw wynika, że Ryszard Brejza miał wykorzystywać pracę pracowników Urzędu Miasta wykonujących obowiązki w nowo powstałym wydziale kultury, promocji i komunikacji społecznej dla celów prywatnych.
– Sprawa dotyczy rachunków w Urzędzie Miasta Inowrocławia sprzed ośmiu lat, na pluszowe wiewiórki, na kalendarze. W tej sprawie służby użyły cyberbroni za 20 mln, przeczesując moje życie, żeby znaleźć cokolwiek na mnie. Nie znaleźli nic – zapewnił.