Skandal w środowisku aktywistów z granicy. Ewa M. z poważnymi zarzutami
O zatrzymaniu 48-letniej kobiety ze Śląska poinformowało CBŚP. Akcja została zorganizowana przez policję przy współpracy z funkcjonariuszami Śląskiego Oddziału Straży Granicznej. Już wcześniej, w czerwcu tego roku, zatrzymanych zostało pięć osób. Było to dwóch obywateli Pakistanu, dwóch obywateli Indii i obywatel Tadżykistanu. Śledczy byli jednak przekonani, że to nie koniec.
Za 5 tys. euro do Unii Europejskiej
„Z zebranego materiału dowodowego wynikało, że w sprawę może być zamieszana mieszkanka województwa śląskiego, dlatego w minionym tygodniu zatrzymano kobietę, a następnie przedstawiono zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą działającą na terytorium RP, która miała na celu organizowanie innym osobom wbrew przepisom przekraczanie granicy Rzeczypospolitej Polskiej” – czytamy w informacji CBŚP. Kobieta została tymczasowo aresztowana decyzją Sądu Rejonowego w Garwolinie.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że członkowie grupy przestępczej mogli działać od kilku lat, głównie na terenie Polski. Za przerzucenie cudzoziemca przez wschodnią granicę Polski, brali około 5 tys. złotych. W przypadku, gdy ta osoba chciała trafić do Wielkiej Brytanii, kwoty sięgały 10 tys. złotych.
Aktywistka w areszcie. Posłowie poręczają
Tyle komunikat służb, a więcej światła na sprawę rzuca publikacja RM FM. Czytamy w niej, że zatrzymana kobieta to Ewa M., 48-latka znana z działalności aktywistycznej na granicy polsko-białoruskiej. Sprawa wywołała duże poruszenie w środowisku aktywistów.
Kilka znanych osób złożyło poręczenia za Ewę M. Znaleźli się wśród nich m.in. posłowie Tomasz Aniśko i Tomasz Olchiwer czy była zastępczyni Rzeczniczka Praw Obywatelskich Hanna Machińska. Wszystkie te osoby przekonywały, że Ewa M. nie powinna trafić do tymczasowego aresztu.