Schował się za filarem i „dyrygował” publicznością. Zastanawiające nagranie z konwencji PiS

Dodano:
Publiczność na konwencji PiS w Szczecinie Źródło: PAP / Lech Muszyński
Publiczność żywiołowo reagowała na przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas konwencji w Szczecinie. Jednak nagranie, które trafiło do sieci, wzbudza wątpliwości, czy reakcje były spontaniczne.

Po prezentacji kandydatów na liście PiS w okręgu szczecińskim głos na konwencji partii zabrał Jarosław Kaczyński. W mocnych słowach wypowiadał się m.in. o Rafale Trzaskowskim, którego nazwał „zaciekłym lewakiem”. Publiczność wielokrotnie przerywała przemówienie oklaskami, żywiołowo odpowiadała na pytania, które zadawał Kaczyński. Tłum wymachiwał również biało-czerwonymi flagami i wznosił transparenty z nazwiskami kandydatów.

Do sieci trafiło jednak nagranie, które świadczy o tym, że reakcje publiczności nie były do końca spontaniczne. Widać na nim schowanego za filarem mężczyznę, który dyskretnie pokazywał zgromadzonym na sali sympatykom PiS, co mają robić. Z jego gestów można wnioskować, że pokazywał m.in., kiedy należało wznieść transparenty, a kiedy opuścić.

Zamieszanie przed spotkaniem z Kaczyńskim

Emocje wzbudziło nie tylko to, co działo się w budynku Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Szczecińskiego, w którym odbywała się konwencja, ale również to, co działo się przed wejściem. Jak relacjonował Onet, wśród osób, które nie zostały wpuszczone na przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, byli zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy PiS. Wśród tych drugich znalazła się m.in. Natalia Żyto z Agorunii, która w wyborach startuje do Sejmu z list KO.

Do środka nie weszła również m.in. grupa protestujących rolników ze Szczecina, znany w mieście działacz KOD Łukasz Olejnik, a także mec. Włodzimierz Łyczywek, były wiceprzewodniczący szczecińskiej rady miasta i były senator. — To jest absurd, co się dzieje. Pierwszy raz widzę, żeby na spotkaniu z jakiegokolwiek polityka obowiązywały zaproszenia i listy – komentował prawnik.

Według Onetu nawet dziennikarze do końca nie byli pewni, czy uda im się wejść na konwencję. Finalnie organizatorzy wpuścili przedstawicieli mediów, ale bez operatorów kamer. – Dostali państwo komunikat, kamery nie wchodzą. Możecie korzystać z sygnału od nas – mieli usłyszeć dziennikarze. Z kolei jak informuje TVN24, na spotkanie nie weszli również obserwatorzy polskich wyborów z OBWE.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...