2 tys. min na granicy z Białorusią. „Gotowość do podjęcia działań obronnych”
Białoruski dyktator wielokrotnie zapewniał, że jego kraj nie weźmie bezpośredniego udziału w prowadzonej przez Rosję „operacji specjalnej” do czas, aż Białoruś nie zostanie bezpośrednio zaatakowana. Jednocześnie samozwańczy prezydent otwarcie przyznaje, że jego relacje z Władimirem Putinem są bliskie. Do tego dochodzi obecność Grupy Wagnera, której losy po śmierci Jewgienija Prigożyna pozostają nieznane. Wiadomo, że część najemników wyniosła się z terytorium naszego wschodniego sąsiada.
Tym czasem – mimo słów Aleksandra Łukaszenki – Ukraina wdraża specjalne środki bezpieczeństwa na wypadek ewentualnej agresji. Mają one za zadanie zapewnienie gotowości „do odpowiedniego działania w odpowiedzi na zamierzenia wroga”. Poinformował o tym w Telegramie dowódca Zjednoczonych Sił Zbrojnych Ukrainy Siergiej Najew.
Siergiej Najew: Okopy i miny na granicy przeciwko ewentualnym zamiarom Białorusi
„W tym tygodniu wykopano ponad 3 tys. metrów okopów, około 2,5 tys. metrów rowów przeciwpancernych i rozmieszczono ponad 2 tys. min. Będziemy kontynuować te prace, aby zwiększyć nasze zdolności obronne” – poinformował. Nie sprecyzował jednak, czy chodzi o zagrożenie ze strony wojsk białoruskich czy rosyjskich.
Przypomnijmy, że ostatnia wypowiedź Łukaszenki dotyczyła relacji polsko-ukraińskich, lecz pojawił się w nich amerykański wątek. – Myślicie, że Polska po prostu tak dziś naciska na tę biedną Ukrainę? Nie, już zza oceanu dali zielone światło, że trzeba tego Zełenskiego spuścić, znudził się. Jutro wybory w Ameryce, nikt na to nie będzie patrzył. A nam trzeba się obronić. Bo nie wiemy, czego się spodziewać po tych szaleńcach z polskiej polityki – w ten sposób białoruski dyktator odniósł się do słów ukraińskiego prezydenta, który krytykował kraje blokujące import ukraińskiego zboża.