Weto Morawieckiego nic nie zdziała. Pakt migracyjny będzie procedowany inaczej
Na początku przyszłego tygodnia ma zacząć się ostatni etap procedowania przez Radę Europejką tzw. „paktu migracyjnego”, który zakłada relokację azylantów lub opłacanie ich miejsca w innych krajach. Jest to element „solidarności europejskiej”. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w tej sprawie weto.
– Unijni biurokraci za nic mają bezpieczeństwo Polski, po prostu chcą zrealizować swój obłędny plan – stwierdził w piątek premier. – W przyszłym tygodniu jadę na posiedzenie Rady Europejskiej, podczas którego powiem stanowcze „nie”. Podtrzymam moje weto dla nielegalnej imigracji – dodał.
Weto Morawieckiego nie zatrzyma procesu
Faktycznie wśród unijnych procedur istnieje możliwość „zawetowania” decyzji, ale tylko w dwóch określonych dziedzinach – polityki zagranicznej i kwestii podatkowych. Tzw. „pakt migracyjny” nie zalicza się do żadnej z nich.
– Blokowanie na Radzie Europejskiej nie zatrzyma jednak procesu legislacyjnego – powiedział w rozmowie z dziennikarzami RMF24 anonimowy unijny dyplomata. Podczas zaplanowanego posiedzenia procedowany będzie ostatni element paktu azylowo-migracyjnego – rozporządzenie o sytuacjach kryzysowych. O jego przyjęciu zadecyduje większość kwalifikowana.
Najbliższe weto możliwe w czerwcu
Jak informuje rozmówca RMF FM, plan zakłada zakończenie prac nad projektem z końcem roku kalendarzowego, ze względu na zbliżające się wybory europarlamentarne, które będą mieć miejsce w czerwcu. – Może przesunąć się do pierwszych tygodni przyszłego roku, ale nie później, bo pod znakiem zapytania stanie cały kalendarz – twierdzi dyplomata.
Po przyjęciu rozporządzenia o sytuacjach kryzysowych nastąpią negocjacje pomiędzy Radą Unii Europejskiej, Komisją Europejską i Parlamentem Europejskim. Następnie projekt paktu zostanie zatwierdzony przez zgromadzenie szefów dyplomacji państw unijnych. Najbliższa możliwość złożenia weta, będzie miała miejsce dopiero w czerwcu podczas szczytu Unii Europejskiej.