22-latka pojawiła się u boku Donalda Tuska na marszu. Kim jest Wiktoria Bartosiewicz?
W niedzielę 1 października ulicami Warszawy przeszedł zwołany przez Donalda Tuska i Koalicję Obywatelską Marsz Miliona Serc. Na demonstracji pojawiło się – jak wynika z danych ratusza i organizatorów – około miliona osób. „To największa polityczna manifestacja w historii Warszawy” – przekazała rzeczniczka stołecznego ratusza.
Przed rozpoczęciem marszu zgromadzeni na Rondzie Dmowskiego i okolicznych ulicach mogli wysłuchać przemówień politycznych liderów. Oprócz Donalda Tuska głos zabrał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz przedstawiciele Lewicy: Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń. Swoje pięć minut mieli również przewodniczący Agrounii Michał Kołodziejczak i szef WOŚP Jurek Owsiak.
Marsz Miliona Serc. Donald Tusk zaprosił na scenę 22-latkę
W pewnej chwili Donald Tusk zaprosił na scenę młodą dziewczynę – Wiktorię Bartosiewicz, kandydatkę KO do Sejmu z okręgu gliwickiego. – To jest najmłodsza kandydatka w tych wyborach do Sejmu. Jeszcze nie miała okazji głosować. Chce powiedzieć coś do was, szczególnie do młodego pokolenia, w sprawie wagi waszego pierwszego głosu — powiedział przewodniczący PO.
— Wasz pierwszy głos, jaki oddacie w tych wyborach, może być najważniejszym głosem w waszym życiu. To być może właśnie od głosu waszego pokolenia, tego pierwszego, jaki oddacie w tych wyborach, zależeć będzie czy jeszcze kiedykolwiek później taki głos będziecie mogli oddać — dodał.
Donald Tusk tłumaczył, dlaczego zaprosił 22-letnią Wiktorię Bartosiewcz na scenę. – Spotkałem ją w Gliwicach i byłem niezwykle poruszony prostotą i oczywistością jej przesłania. Ona mi powiedziała: jestem po stronie kobiet, walczę o ich prawa, bo wierzę w Boga, bo jestem chrześcijanką. To jest ten punkt widzenia, który powinien wstrząsnąć sumieniami tych wszystkich, którzy by chcieli widzieć konflikt między chrześcijaństwem a wolnością – wyjaśnił lider KO.
Wiktoria Bartosiewicz – kim jest?
Wiktoria Bartosiewicz w swoim krótkim wystąpieniu zwróciła się do młodych ludzi. – Chciałabym, żebyśmy wszyscy poszli na wybory, żebyśmy zagłosowali nad wolną, demokratyczną i tolerancyjną Polską. Żebyśmy wszyscy zagłosowali nad tym, żebyśmy byli wolni. To będą moje pierwsze wybory parlamentarne życiu, prawdopodobnie najważniejsze, dlatego do zobaczenia przy urnach. I Wiktoria oznacza zwycięstwo – podkreśliła.
Wiktoria Bartosiewicz ma już za sobą pierwsze społeczno-polityczne doświadczenia. Będąc maturzystką, została oskarżona przez policję z Gliwic o organizację nielegalnego zgromadzenia. Chodziło o protest Strajku Kobiet przeciwko wyrokowi TK, który zaostrzył prawo aborcyjne. – Nasze strajki mają charakter spontaniczny i nie posiadają organizatorów. Żaden z poprzednich nie był zgłaszany. Spontanicznych spacerów zgłaszać nie trzeba – mówiła Wiktoria Bartosiewicz w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim. – Na przesłuchaniu stawię się z adwokatem. Szczerze powiedziawszy absolutnie nie czuję się sprawcą, dlatego nie obawiam się przesłuchania – zapewniała.