Drony zaatakowały syryjską akademię wojskową. Zginęło ponad 100 osób
Co najmniej 100 osób zginęło w czwartkowym ataku na akademię wojską w Syrii – przekazał syryjski urzędnik. Do ostrzału użyto uzbrojonych dronów bombardujących. Miejsce ceremonii kilka minut wcześniej opuścił syryjski minister obrony.
Jak podaje w oświadczeniu syryjskie ministerstwo obrony, w ataku na akademię wojskową w centralnej prowincji Homs zginęli zarówno personel wojskowy, jak i cywile. Ponadto winnymi mają być „grupy terrorystyczne”, jednak resort nie podaje, które dokładnie. Zapewnił za to, wspólnie z ministerstwem spraw zagranicznych, że Syria „z pełną siłą” odpowie na atak. Niedługo później przeprowadzony został zmasowany, ciężki atak na opanowaną przez przeciwników władzy strefę Iblid.
Teren akademii chwilę wcześniej opuścił minister obrony
W ceremonii ukończenia akademii wojskowej – wydarzeniu po którym nastąpił atak – udział brał minister obrony Syrii. Zdążył on jednak opuścić teren szkoły na kilka minut przed przybyciem dronów. Doniesienia te potwierdziły zarówno syryjskie źródła bezpieczeństwa, jak i te związane z sojuszem regionalnym.
Agencja Reuters dotarła do nagrań przedstawiających dziedziniec akademii wojskowej po ataku. Widać na nich liczne osoby, zarówno w strojach wojskowych, jak i cywilnych, leżących w kałużach krwi. Niektóre z ciał się tliły, inne wciąż płonęły. W tle słychać było krzyki, aby je ugasić, a także strzelaninę. Agencji nie udało się jednak potwierdzić ich autentyczności.
– Po ceremonii ludzie zeszli na dziedziniec, na który spadły bomby. Nie wiemy skąd pochodziły, na ziemi walały się zwłoki – powiedział będący na miejscu Syryjczyk, który pomagał w przygotowywaniu dekoracji na akademii.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w wyniku ataku zginęło ponad 100 osób, a 125 zostało rannych. Minister Zdrowia przekazał za to, że śmierć poniosło 80 osób, w tym sześć kobiet i sześcioro dzieci, a około 240 zostało rannych.