Izrael odpowiedział na atak rakietowy Hamasu. Zginęło 198 Palestyńczyków
W sobotę, 7 października bojownicy Hamasu rozpoczęli zmasowany ostrzał Izraela. Według izraelskiej armii od godziny 5:30 ze Strefy Gazy w stronę Tel Awiwu i Jerozolimy posłano nawet dwa tysiące rakiet. Organizacja atakuje z morza, lądu i powierza. To największa operacja palestyńskich islamistów od wielu lat.
Hamas zaatakował Izrael. „Jesteśmy w stanie wojny”
Zgodnie z danymi Narodowej Służby Ratowniczej Izraela w ataku rakietowym zginęło co najmniej 40 osób. Służby poinformowały, że liczba rannych może wynosić nawet 800. Bojownicy Hamasu schwytali też żołnierzy i cywilów, którzy zostali wywiezieni do Strefy Gazy. Izraelczycy przekazali lokalnej stacji telewizyjnej Channel 12, że wrogie wojska włamują się do ich domów.
Premier Izraela oświadczył, że państwo znalazło się w stanie wojny. – To nie jest operacja, to nie jest eskalacja. Naszym pierwszym celem jest usunięcie sił wroga i przywrócenie spokoju. Drugim celem jest to, by wróg zapłacił za swoje błędy – powiedział Benjamin Netanjahu.
Odwet Sił Obronnych Izraela
Siły Obronne Izraela rozpoczęły już działania odwetowe. W Strefie Gazy doszło do ataku na szereg celów, w wyniku którego życie straciło co najmniej 198 Palestyńczyków. Ministerstwo zdrowia Autonomii Palestyńskiej poinformowało również o 1610 rannych. Nie sprecyzowano jednak, czy ofiary to ludność cywilna. – Izrael odpowie ogniem na skalę, jakiej wróg nie znał – zapowiedział Netanjahu.
Izraelskie Siły Obronne wezwały tysiące rezerwistów i rozpoczęły działania w co najmniej sześciu lokalizacjach. Przywódcy wojskowi poinformowali o obecności żołnierzy w kilku wioskach, dwóch bazach wojskowych oraz na przejściach granicznych. Mieszkańcy Izraela apelują o wzmożone wsparcie wojskowe na terenie całego zagrożonego atakami obszaru.