Kandydatka KO zwyzywana i opluta. „Przykład i przyzwolenie idzie z góry”
Małgorzata Rybicka kandyduje do Sejmu po raz pierwszy i znalazła się na 7. miejscu gdańskiej listy KO do Sejmu. Mimo że nie jest polityczką z pierwszych stron gazet, to również padła ofiarą agresji przeciwników jej ugrupowania. Do zdarzenia doszło 10 października przy dworcu PKP Gdańsk-Wrzeszcz. „Ja, która przez całe życie staram się traktować wszystkich ludzi z szacunkiem, zostałam w czasie dzisiejszej akcji ulotkowej opluta. Usłyszałam również: »Eksterminować was k****y j*****e«. Przykład i przyzwolenie idzie z góry” – relacjonowała na Facebooku Rybicka.
„Piszę o tym, nie po to, by się skarżyć, ale dlatego, że jestem autentycznie przerażona eskalacją nienawiści sianej przez publiczne media. My w Gdańsku bardzo dobrze wiemy, do czego prowadzi nienawiść, bo ciągle opłakujemy naszego prezydenta Pawła Adamowicza” – dodała. „Pamiętajmy, że jest jeszcze czas, żeby to zmienić. 15 października idźmy na wybory i sprawmy, by Polska ponownie stała się przyjaznym domem dla wszystkich” – zaznaczyła.
Wybory 2023. Atak na posłankę KO dzień po debacie w TVP
W rozmowie z lokalnym portalem zawszepomorze.pl Rybicka zauważała, że do ataku na nią doszło dzień po debacie wyborczej w TVP. - Premier Morawiecki dał zły przykład swoim wyborcom – oceniła występ szefa rządu. – Eksterminacja dotyczyła Żydów w czasie wojny i czystek etnicznych, a nie sytuacji kampanii wyborczej. Nienawiść jest ciągle podsycana. Co będzie następnym krokiem? Wierzę, że demokracja wygra, ale ta nienawiść, która została zasiana w ludziach, ta trucizna jeszcze na długo pozostanie i trzeba będzie wiele czasu, by nastąpiło uspokojenie emocji i pojednanie – stwierdziła.
W czwartek kandydatka KO zamieściła oświadczenie. Przypomniała w nim, że część jej rodziny to lwowscy Żydzi, którzy doświadczyli eksterminacji. „Polacy są chorzy na nienawiść, a winę za to ponosi władza PiS, które nieustannie sączy nienawistne treści za pomocą rządowych mediów, nazywanych zupełnie niesłusznie publicznymi” – napisała. „Polska potrzebuje zbiorowej psychoterapii, żeby wyeliminować tę truciznę z życia publicznego. To będzie długo proces, ale pojednanie jest możliwe i konieczne, bo nie da się tak dalej żyć” – stwierdziła.