Szef MSWiA o przedłużeniu kontroli na granicy ze Słowacją. „Migranci cofnięci, przemytnicy osadzeni”
W środę, 4 października, Polska tymczasowo przywróciła kontrole na granicy ze Słowacją.
Cel: likwidacja szlaku bałkańskiego
Tym samym granicy nie można obecnie przekraczać w dowolnie wybranym miejscu, a jedynie na kilku wyznaczonych przejściach. Ponadto, nasze służby mundurowe mogą skontrolować każdy pojazd, który wjeżdża do Polski.
Przywrócenie kontroli ma na celu zlikwidowanie tzw. szlaku bałkańskiego, którym nielegalni migranci docierają do krajów Europy Zachodniej, przede wszystkim do Niemiec. Część migrantów przemierza ten szlak w samochodach przemytników właśnie przez terytorium Słowacji, a następnie Polski.
Kamiński: Migranci cofnięci, przemytnicy osadzeni
W czwartek, 12 października, Polska przedłużyła kontrole na granicy ze Słowacją o kolejne 20 dni. Jak wyjaśnił szef MSWiA Mariusz Kamiński, napływ nielegalnych migrantów przez szlak bałkański wciąż trwa. Jakie są efekty dotychczasowych kontroli?
– Istnieje taka potrzeba (...) Będziemy w sposób skuteczny blokować szlak bałkański. To nie jest zewnętrzna granica Unii europejskiej, ale widzimy, że inne kraje w regionie nie dają sobie z tym rady (...) Nasza straż graniczna jest nieoceniona, niezwykle sprawna (...) Te 10 dni pokazało, że blokujemy skutecznie. Ok. 150 nielegalnych migrantów zatrzymanych Kilkunastu przewoźników (...) zatrzymanych. Migranci cofnięci na Słowację, przemytnicy osadzeni w tymczasowych aresztach, bo są członkami międzynarodowych grup przestępczych. Pokazujemy, że można to robić skutecznie – powiedział w programie „Gość Wiadomości” szef MSWiA.
Jak przebiega obecnie szlak bałkański?
Przypomniał, że tymczasowe kontrole na granicy ze Słowacją wprowadziły również Czechy. Doprowadziło to do sytuacji, że główna odnoga szlaku bałkańskiego wiedzie obecnie przez Austrię.
– Naszym śladem poszły natychmiast Czechy (...) Mamy taki efekt, że (...) duża część nielegalnych migrantów przekierowała się na Austrię. Być może wprowadzi ona tymczasowe kontrole na granicy z Węgrami (...) Austria nie jest docelowa. Przez Austrię idą oni dalej w kierunku zachodnim, głównie do Niemiec. To Niemcy są tą mekką przyciągającą nielegalnych migrantów z uwagi na wysokie świadczenia socjalne – dodał Kamiński.