Rosja: komuniści obiecują nacjonalizację
Deklaracje te KPFR zawarła w programie wyborczym, uchwalonym na swoim kongresie, który obradował w sobotę w Moskwie.
Delegaci zdecydowali też, że listę kandydatów partii na deputowanych otwierać będą Giennadij Ziuganow, niezmienny lider KPFR od 1993 roku, Żores Alfiorow, laureat Nagrody Nobla z fizyki w 2000 roku, i Nikołaj Charitonow, kandydat komunistów w wyborach prezydenckich w 2004 roku.
Wybory do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, odbędą się 2 grudnia.
Ziuganow oświadczył, że środki uzyskane z nacjonalizacji komuniści przeznaczą na modernizację przemysłu, rolnictwa i infrastruktury transportowej, a także na budowę mieszkań i dróg.
"Naszym zadaniem jest sformowanie centrolewicowego bloku i rządu zaufania narodowego" - oświadczył lider KPFR.
Ziuganow zapowiedział również, że jego partia podda pod ogólnonarodowe referendum projekt nowej konstytucji Rosji, przewidujący przekazanie władzy w kraju radom ludzi pracy.
Przywódca KPFR podkreślił, że potrzebna jest też nowa polityka zagraniczna, gwarantująca, iż - jak to ujął - rozważania o wielkiej Rosji nie będą pustą gadaniną.
"Rosja w tym świecie nie jest nikomu potrzebna. Wszelkie rozmowy o partnerstwie z Zachodem przyniosły jedynie narodowe upokorzenie. Nie jesteśmy dla nich partnerami, lecz klientami i donorami" - zauważył Ziuganow.
W obecnej Dumie komuniści mają 47 deputowanych i stanowią drugą siłę - po prokremlowskiej partii Jedna Rosja. Z badań Centrum Analitycznego Jurija Lewady wynika, że tak będzie także w następnym parlamencie - tyle, że reprezentacja KPFR może być liczniejsza. Według centrum Lewady, w grudniu na komunistów zamierza głosować 18 proc. wyborców.
pap, ss