10 posłów z najmniejszą liczbą głosów. Ile wystarczyło, by uzyskać mandat wyborczy?
Z opublikowanych przez Państwową Komisję Wyborczą danych po przeliczeniu 100 proc. głosów wynika, że zwycięzcą głosowania jest Prawo i Sprawiedliwość. Na ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało 35,38 proc. wyborców (7,6 mln osób). Dla porównania – w wyborach w 2019 roku PiS uzyskało 43,59 proc. głosów.
Wyniki wyborów parlamentarnych 2023
Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska z wynikiem 30,7 proc. (6,6 mln głosów). Przed czterema laty na największą partię opozycyjną zagłosowało 27,4 proc. wyborców.
Podium zamyka Trzecia Droga. Koalicja wyborcza Polski 2050 Szymona Hołowni oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego przekonała do siebie 14,4 proc. wyborców (3,1 mln głosów). Według danych PKW na Lewicę zagłosowało 8,6 wyborców (1,8 mln głosów). Swoich przedstawicieli w Sejmie będzie miała również Konfederacja, na którą zagłosowało 7,1 proc. wyborców (1,5 mln głosów). Poniżej progu wyborczego znaleźli się Bezpartyjni Samorządowcy z wynikiem 1,86 proc. (401 tys. głosów).
Ile mandatów uzyskały poszczególne partie?
Po przełożeniu danych PKW na mandaty okazuje się, że chociaż Prawo i Sprawiedliwość wygrało, to nie może liczyć na samodzielną większość. Partia Jarosława Kaczyńskiego będzie miała w Sejmie 194 przedstawicieli. W poprzednich wyborach PiS uzyskał 235 mandatów.
Z kolei Koalicja Obywatelska wprowadzi do izby niższej parlamentu 157 posłów. W poprzedniej kadencji Sejmu KO reprezentowało 134 parlamentarzystów. 65 przedstawicieli wprowadzi do Sejmu Trzecia Droga, czyli wyborcza koalicja Polski 2050 Szymona Hołowni i Polskiego Stronnictwa Ludowego pod przywództwem Władysława Kosiniaka-Kamysza. W 2019 roku 49 mandatów poselskich trafiło do Lewicy. W ostatnich wyborach otrzymali oni 26 mandatów. Łącznie opozycja może liczyć na 248 posłów w Sejmie.
10 posłów i posłanek z najmniejszym poparciem
Oczy politycznych komentatorów naturalnie skierowane były w stronę tych polityków, którzy zdobyli największe poparcie i pociągnęli swoje komitety do zwycięstwa w okręgach. Bardzo ciekawie wygląda jednak także drugi koniec list wyborczych. Oto 10 posłów i posłanek, którzy uzyskali mandaty, osiągając najniższe możliwe wyniki.
Na najwyższym miejscu tego nietypowego rankingu znalazła się Agnieszka Ścigaj z listy Prawa i Sprawiedliwości. W okręgu nr 13 (Kraków) zgromadziła ona 6 262 głosy. Kolejny był Artur Łącki z Koalicji Obywatelskiej, któremu do szczęścia wystarczyło 6 100 głosów w okręgu nr 41 (Szczecin). Na trzecim miejscu mamy Adama Krzemińskiego z KO. W okręgu nr 16 (Płock) zgromadził on 6 071 głosów.
Czwarty z kolei jest Jerzy Polaczek z PiS, który w okręgu nr 31 (Katowice) zdobył 5 996 głosów. Piąty był Paweł Suski z KO, mający w okręgu nr 40 (Koszalin) 5 934 głosy. Dalej uplasował się Lucjan Pietrzczyk z KO, któremu w okręgu nr 33 (Kielce) wystarczyło 5 826 głosów.
Na siódmej pozycji rankingu „szczęściarzy” znalazł się Piotr Górnikiewicz z Trzeciej Drogi. W okręgu nr 15 (Tarnów) zebrał on 5 180 tys. głosów. Dalej uplasował się Przemysław Witek z KO z okręgu nr 28, któremu wystarczyło 5 121 głosów. Najmniej głosów otrzymała Barbara Okuła z Trzeciej Drogi. W okręgu nr 24 (Białystok) zdobyła ona 3 482 głosy.