Dalajlama XIV u kanclerz Merkel
Pierwszą rozmowę szefowej niemieckiego rządu z buddyjskim przywódcą określono w Berlinie jako prywatne spotkanie, które nie wpływa na politykę Niemiec wobec Chin. Niemniej sygnalizuje ono - według agencji AP - gotowość Berlina do poruszania niewygodnych kwestii w stosunkach z Pekinem.
Niemieckie firmy chętnie prowadzą interesy z Chinami. Jednak kanclerz Merkel podczas swojej wizyty w Chinach miesiąc temu koncentrowała się nie tylko na sprawach biznesowych, ale także na przestrzeganiu praw człowieka. Kontrastuje to z podejściem jej poprzednika Gerharda Schroedera, którego przeciwnicy oskarżali o ignorowanie tych kwestii w rozmowach z Chińczykami, ze względu na chęć zacieśniania gospodarczych więzów.
Informacje zapowiadające spotkanie Merkel z Dalajlamą XIV wzbudziły ostrą krytykę ze strony władz chińskich, które sprzeciwiają się wszelkim kontaktom zagranicznych państw z - jak to określają - separatystami. Według Pekinu Dalajlama wykorzystuje religię do spraw politycznych.
Po ukazaniu się informacji o zaproszeniu Dalajlamy do Berlina Chiny wezwały niemieckiego ambasadora w Pekinie do MSZ, by wyrazić swoje niezadowolenie.
Odwołano także "z powodów technicznych" niedzielne spotkanie w Monachium chińskiej delegacji z niemiecką minister sprawiedliwości Brigitte Zypries.
pap, ss