Śmierć przedszkolaka w Poznaniu. „Nie możemy wykonać czynności procesowych”
Prokuratura przedstawiła najnowsze ustalenia ws. tragicznych zdarzeń w Poznaniu. Na jaw wychodzą też kolejne informacje o podejrzanym. Z relacji sąsiadów wynika, że mężczyzna zachowywał się niepokojąco od dwóch dni.
– Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była rana kłuta klatki piersiowej. Nie możemy wykonać czynności procesowych. Czekamy na informację od szpitala, czy taką czynność będzie można wykonać – wyjaśnił Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Prokurator wyjaśnił, że Zbysław C. jest zatrzymany i znajduje się pod kontrolą policjantów. – Mężczyzna został zatrzymany na 48 godzin. Czekamy na oświadczenie szpitala – mówił. Pytany przez dziennikarzy o to, co w przypadku, jeżeli szpital nie wyda stosownego oświadczenia, Wawrzyniak wskazał, że „rozważane są różne warianty”.
Zabójstwo w Poznaniu. Nowe informacje z prokuratury ws. Zbysława C.
– Jeśli nadal będzie niezdolny do czynności procesowych, będziemy czekać, aż to ustąpi. Wówczas prokurator wydaje postanowienie o zatrzymaniu celem zastosowania środków zapobiegawczych. Później stawia mu się zarzut i kieruje wniosek o tymczasowy areszt. Podejrzany nie może opuścić szpitala. Gdy będzie miało do tego dojść, otrzymamy informację i wówczas nastąpi zatrzymanie – dodał.
Jeżeli lekarze uznają, że podejrzany nie może zostać przesłuchany, decydująca może okazać się opinia biegłych. Dziennikarze pytali o wariant, w którym mężczyzna zostanie uznany za niepoczytalnego. Chcieli wiedzieć, czy będzie można mu wówczas postawić zarzuty. – Żeby być uznanym za niepoczytalnego, on musi zostać przebadany przez lekarzy psychiatrów. To następuje po przedstawieniu zarzutów. Na tę chwilę takich czynności nie podejmujemy – wskazał.
Nie żyje 5-letni Maurycy. Prokuratura: Ustaliliśmy przebieg zdarzeń
Wawrzyniak mówił też o zmianach w mózgu podejrzanego „wywołanych chorobą neurologiczną”. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o guza mózgu. – On się leczył neurologicznie. Cierpiał na pewne schorzenie neurologiczne, które wywołały organiczne zmiany w mózgu – odparł rzecznik prokuratury.
Wawrzyniak przyznał, że śledczym udało się ustalić sekwencje wydarzeń. – Mężczyzna zaczepiał sklepową w jednym z osiedlowych sklepów. Pani nie obawiała się jego zachowania. Potem zaczepiał mężczyznę w okolicy tego miejsca (gdzie doszło do zabójstwa 5-latka – red.). Ten pan też to zignorował. Później podszedł do grupki dzieci, stwierdził, że wszystkich zabije, uderzył, zaatakował i zadał cios 5-latkowi – mówił.