Skandal na marszu w Warszawie. Rafał Trzaskowski: Każde takie zachowanie zasługuje na potępienie
W sobotę ulicami Warszawy przeszedł propalestyński marsz. Jego uczestnicy protestowali przeciwko działaniom Izraela w Strefie Gazy, gdzie giną cywile. Nieśli ze sobą flagi, transparenty i plakaty, na których pojawiały się hasła o wolności Palestyny i powstrzymaniu ludobójstwa.
Jedna z kobiet trzymała transparent z hasłem „Keep the world clean”, czyli „Utrzymaj świat w czystości”. Na plakacie widniał także narysowany kosz na śmieci z flagą Izraela w środku. Według portalu Visegrad24 to Marie Andersen z Norwegii, która jest studentką medycyny na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
Trzaskowski: Nie może być zgody na antysemickie transparenty
Na skandaliczny transparent zareagował prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. „W Warszawie – mieście tak ciężko doświadczonym przez historię – nie może być miejsca na nienawiść i antysemityzm. Nie może być zgody na antysemickie transparenty. Każde takie zachowanie zasługuje na potępienie” – napisał na portalu społecznościowym X. Trzaskowski podkreślił też, że „każdy, kto się ich dopuszcza, powinien ponieść konsekwencje prawne”.
Wcześniej wiceszef MSZ Paweł Jabłoński wskazał, że „transparenty wzywające do nienawiści ze względów narodowościowych/etnicznych, to złamanie prawa – i podstawa do rozwiązania zgromadzenia”, oraz obarczył Trzaskowskiego winą za „brak reakcji”.
Andrzej Duda „stanowczo potępił” incydent
Antysemickie hasła, które pojawiły się na marszu, „stanowczo potępił” prezydent Andrzej Duda. „My, Polacy, ze względu na pamięć o tych, którzy zostali zamordowani w czasie Holokaustu – nigdy nie możemy się zgodzić na jakiekolwiek przejawy antysemityzmu w żadnej formie i wszelkie jego oznaki budzą nasze głębokie oburzenie” – napisano w oświadczeniu opublikowanym przez Kancelarię Prezydenta.
„W Polsce nie ma zgody na wyrażanie nienawiści wobec kogokolwiek. To całkowicie sprzeczne z wartościami, na których opiera się Rzeczpospolita” – dodano.
Władze WUM podjęły kroki prawne wobec studentki
Do sprawy odniósł się też Warszawski Uniwersytet Medyczny, gdzie studiuje kobieta, która trzymała transparent. Uczelnia wskazała, że do do jej „naczelnych wartości należy szacunek dla każdej osoby” i „jednoznacznie potępiła wszelkie przejawy nienawiści, w tym na tle narodowościowym i rasowym”.
„Zaistniały incydent miał miejsce poza Warszawskim Uniwersytetem Medycznym. Władze Uczelni podjęły stosowne kroki przewidziane prawem” – poinformowano.