Krystyna Pawłowicz czuje się bezkarna. To może się zmienić
Była posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz, nie potrafi pogodzić się z decyzją Polaków, którzy postanowili, że to PiS po ośmiu latach rządów najprawdopodobniej będzie musiał ustąpić dotychczasowej opozycji. Sędzie Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej, upust swojemu rozżaleniu, dała na Twitterze.
„To od kiedy urzędowym w Polsce będzie niemiecki? Kiedy wróci hajlowanie”,polskie świnie”, „tylko dla Niemców”, „ręce do góry”, „rauss” itp. I „ostateczne rozwiązania” spraw Polski... Zasłużyliśmy na likwidację swego państwa. Sami tak wybraliśmy.Już nie współczuję, nie ma komu” – napisała Pawłowicz.
Krystyna Pawłowicz czuje się bezkarna
Wpis byłej parlamentarzystki wywołał w sieci oburzenie i na nowo rozgorzała dyskusja o potrzebie zmian w Trybunale Konstytucyjnym, który w ocenie wielu komentatorów utracił swoją godność. – Ta pani w ten sposób niszczy swój urząd, ale też i całą instytucję – stwierdził poseł Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z „Faktami” TVN. Poseł Arkadiusz Myrcha stwierdził z kolei, że Pawłowicz czuje się bezkarna, bo ma przekonanie, że pozostali sędziowie TK w żaden sposób nie zareagują na jej zachowania.
W sprawie licznych wypowiedzi Pawłowicz nie wszczęto dotąd postępowania dyscyplinarnego mimo, że była posłanka w sposób ewidentny zabiera głos w sprawach stricte politycznych. Z ustawy o statusie Trybunału Konstytucyjnego wynika, że takie zachowanie jest uchybieniem godności sędzi TK i naruszeniem kodeksu etyki.
Nadchodzą zmiany w TK?
Czy Pawłowicz doczeka się zatem jakichkolwiek konsekwencji? Obecna opozycja, która szykuje się do przejęcia władzy zamierza podjąć kroki zmierzające do przemian w Trybunale Konstytucyjnym, co w konsekwencji może doprowadzić do pociągnięcia niesfornej sędzi do odpowiedzialności. Jak wyjaśnia Krzysztof Śmiszek z Lewicy, chodzi o poszerzeni składy orzekające w sprawach dyscyplinarnych o sędziów w stanie spoczynku. Wówczas aktywni sędziowie będą musieli liczyć się z ich opiniami.
– Mamy tutaj panią Pawłowicz, mamy pana Święczkowskiego, który samochodem służbowym jeździł sobie po alkohol do spożywczego, a za którym ciągną się bardzo niemiłe historie jeszcze z Prokuratury Krajowej, zatem tych osób podejrzanych w Trybunale, takich, które będą musiały się liczyć z różnego rodzaju postępowaniami dyscyplinarnymi, czy wręcz karnymi, na pewno jest więcej – powiedział poseł Myrcha.
Wszystkie te zmiany, będą jednak wymagały podpisu prezydenta, a Andrzej Duda może pozostać wierny nominowanym za czasów PiS sędziom TK.