Dziennikarze przyłapali Tuska na Wiejskiej. Później z budynku wyszedł Grodzki i Bodnar
Liderzy dotychczasowej opozycji zapewniają, że są na finiszu prac nad umową koalicyjną. O formule nowego rządu wiemy stosunkowo niewiele, bo politycy – co wielokrotnie podkreślali – chcą najpierw dogadać szczegóły programowe, a dopiero później przejść do personaliów. Co wiemy do tej pory?
Choć marszałek Senatu Tomasz Grodzki wyraził chęć pozostania na stanowisku, to w grze są inne nazwiska. Izbą wyższą polskiego parlamentu mogą pokierować politycy Trzeciej Drogi bądź Lewicy. Niewykluczone, że w ten sposób PO chce „oddać” stanowisko za marszałka Sejmu.
Sobotnie spotkanie na Wiejskiej. Tusk, Bodnar i Grodzki
Wiele mówi się też o Ministerstwie Sprawiedliwości. Następcą Zbigniewa Ziobry może być Adam Bodnar. W ostatnim wywiadzie wyraził zadowolenie z wyniku wyborów i podkreślił, że zmiana władzy korzystnie wpłynie na działanie wymiaru sprawiedliwości. – Wreszcie na poważnie będziemy mogli porozmawiać o odbudowaniu praworządności – powiedział na antenie Polsat News. Przyznał również, że zależało mu na rządach opozycji i starał się w tym pomóc.
Były Rzecznik Praw Obywatelskich zapytany o chęć objęcia teki w MS przyznał, że ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. – Mam umówione spotkanie z Donaldem Tuskiem w najbliższych dniach – poinformował prawnik.
Tusk spotkał się z Bodnarem? Były RPO nie chce komentować
Niewykluczone, że do spotkania doszło w sobotę, 4 listopada. Tego dnia dziennikarze „Faktu” widzieli jak po godz. 17 z budynku na ul. Wiejskiej 12a wyszedł Adam Bodnar. „Godzinę później w jego ślady poszedł marszałek Senatu Tomasz Grodzki, a po godz. 19 do domu udał się również lider PO Donald Tusk” – pisze gazeta.
Dziennik zwraca uwagę, że w budynku mieści się Krajowe Biuro PO. Dziennikarze zapytali o Bodnara o to, czy spotkał się z Tuskiem, jednak były RPO odmówił komentarza. Z kolei marszałek Senatu zdradził, że na Wiejską ściągnęły go „robocze sprawy senackie”.