Dwugłos Polski w sprawie wojny w Izraelu. Stanowisko MSZ wywołało oburzenie

Dodano:
Zbigniew Rau, zdjęcie: Sebastian Indra/MSZ Źródło: gov.pl/web/dyplomacja
– W ten sposób nie prowadzi się polityki zagranicznej – stwierdził Jacek Czaputowicz, były szef MSZ w rządzie PiS. Poprzednik Zbigniewa Raua nie krył oburzenia po oświadczeniu polityka w związku z wojną w Izraelu.

Od blisko miesiąca trwa tragiczna wojna Izraela z Hamasem, która rozpoczęła się po ataku palestyńskich bojowników. Rzecznik izraelskiej armii Daniel Hagari przekazał, że siły zbrojne podejmują ataki z ziemi, powietrza oraz morza, aby stworzyć nacisk, który doprowadzi do upadku terrorystów z Hamasu.

Według nieoficjalnych doniesień żołnierze mają wejść do miasta Gaza w ciągu 48 godzin. Do tej pory wojska Izraela dotarły do wybrzeża i odcięły od reszty terytorium północną część Strefy Gazy wraz ze stolicą. Według wstępnych statystyk od początku wojny zginęło 1,4 tys. Izraelczyków, a blisko 240 z nich zostało uprowadzonych do Strefy Gazy. Po stronie Palestyny odnotowano około 10 tys. ofiar, w tym blisko 4 tys. dzieci.

Wojna w Izraelu. Dwugłos Polski

W związku z dramatycznymi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie szef polskiego MSZ wystosował oświadczenie, w którym stwierdził, że „obie strony konfliktu w Gazie powinny natychmiast zaprzestać działań wojennych i umożliwić ludności cywilnej bezpieczne opuszczenie Strefy Gazy”.

Te słowa wywołały falę krytyki ze strony poprzednika Zbigniewa Raua. Były minister spraw zagranicznych w rządzie PiS – Jacek Czaputowicz – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że w ten sposób nie prowadzi się polityki zagranicznej. Powód? W oświadczeniu szefa MSZ zabrakło informacji, że to Izrael został zaatakowany przez Hamas, co jest sprzeczne ze stanowiskiem Polski przyjętym na forum ONZ, gdzie wstrzymaliśmy się od głosu nad rezolucją nawołującą do natychmiastowego rozejmu.

– Powinniśmy unikać działań, które mogą być uznane za nieprzychylne wobec naszych sojuszników – stwierdził Jacek Czaputowicz. – W Polsce są środowiska, które domagają się ostrej polityki wobec Ukrainy, a zarazem nawołują do nieulegania rzekomym wpływom Izraela. Komunikat ministra Raua mógł być skierowany do nich. Jednak tak polityki zagranicznej się nie prowadzi – dodał.

Wojna w Ukrainie priorytetem dla Polski

Były szef polskiej dyplomacji uznał za zrozumiałe, że żaden z polskich decydentów nie udał się w ostatnim miesiącu do Izraela, ponieważ Polska – w przeciwieństwie do państw Europy Zachodniej – nie ma wpływu na politykę Bliskiego Wschodu. Dodał również, że obecnie rząd jest na wylocie i to nie jest czas na takie inicjatywy szczególnie, że priorytety polskiej polityki zagranicznej są inne.

– To przede wszystkim . Atak Hamasu i odpowiedź Izraela odwróciły uwagę świata od Ukrainy. Rosja z tego powodu triumfuje, stara się przejąć inicjatywę na froncie. To jest bardzo ciężki czas dla Ukraińców. Musimy robić wszystko, aby Zachód ich nie opuścił. Plusem jest to, że prezydent Biden traktuje oba konflikty jako zagrożenie dla Zachodu – podsumował.

Źródło: Rzeczpospolita
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...