Rosja szykuje się do wyborów prezydenckich. „Przywożą ich nawet z Syberii”

Dodano:
Iwan Fedorow, lojalny wobec władz w Kijowie mer Melitopola w obwodzie zaporoskim Źródło: PAP/EPA / Julien Warnand
Na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy rozpoczęły się przygotowania do wyborów prezydenckich. Lojalny wobec władz w Kijowie mer Melitopola zrelacjonował, jak przebiega ten proces.

Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się w marcu przyszłego roku. Ich dokładny termin zostanie ustalony przez Radę Federacji – czyli izbę wyższą parlamentu Rosji – w połowie grudnia.

Pieskow o Putinie: Cieszy się absolutnym poparciem

Wszystko wskazuje na to, że zakończą się one reelekcją Władimira Putina. Jak ustaliła agencja Reutera, 71-letni satrapa Kremla podjął już decyzję o starcie w wyborach jako kandydat niezależny.

– Jeśli założymy, że będzie kandydował, to oczywiste jest, że na obecnym etapie nie może być prawdziwej rywalizacji o fotel prezydenta – skomentował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dodał, że Putin „cieszy się absolutnym poparciem ludności”.

Wybory odbędą się także na okupowanych terytoriach

Władze w Moskwie zdecydowały, że wybory zostaną zorganizowane także na okupowanych terytoriach Ukrainy, które zostały anektowane z pogwałceniem prawa międzynarodowego 30 września ubiegłego roku.

Chodzi o części czterech obwodów: donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego oraz chersońskiego. We wtorek, 14 listopada, Putin zatwierdził nowelizację ustawy o wyborach, która zawiera regulacje dotyczące głosowania w „nowych podmiotach Federacji Rosyjskiej”.

Miejscowa ludność odmawia współpracy z okupantami

Jak donosi Iwan Fedorow, lojalny wobec władz w Kijowie mer Melitopola, Rosjanie rozpoczęli już przygotowania do wyborów na okupowanej części obwodu zaporoskiego.

– Zaczynają tworzyć komisje, grupy agitacyjne na rzecz wyborów w Federacji Rosyjskiej. Ich celem jest nakręcenie filmu propagandowego o tym, że głosowanie rzekomo się odbyło. (...) Każdego, kto głosował „za”, będą rejestrować, ale na pewno nie będzie to prawdą – powiedział Fedorow.

Z jego relacji wynika, że nie jest łatwe zadanie, gdyż miejscowa ludność masowo odmawia współpracy z okupacyjnymi władzami.

– Miejscowych jest za mało, Rosjanie importują dziesiątki tysięcy rosyjskich urzędników, nauczycieli, prokuratorów, policjantów. To z tych ludzi będą tworzone komisje. (...) Przywożą ich nawet z Syberii. Przywożą ludzi z Dagestanu, którzy ledwo mówią po rosyjsku – uzupełnił Fedorow.

Źródło: Ukraińska Prawda
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...