Jarosław Kaczyński przerwał milczenie ws. komisji śledczych. „To są ostatnie słowa, jakie mówię”
Jarosławowi Kaczyńskiemu na sejmowych korytarzach towarzyszyli dziennikarze, którzy próbowali go podpytać o różne sprawy. Jedną z nich było to, czy prezes Prawa i Sprawiedliwości stawi się jako świadek na komisji śledczej. – Nie będę wypowiadał się w tej sprawie. To są wszystko przedsięwzięcia bardzo wątpliwego charakteru, ale zobaczymy, jak będą wyglądały – rzucił Kaczyński do Patryka Michalskiego z WP.
Jarosław Kaczyński zirytowany pytaniem. „W tych warunkach nie będę udzielał wywiadu”
Lider Zjednoczonej Prawicy był dociskany w tej sprawie, w kontekście potencjalnej kary za brak stawiennictwa. – Jeszcze raz powtarzam. To są ostatnie słowa, jakie mówię. W tych warunkach nie będę udzielał wywiadu – podsumował Kaczyński. Prezes PiS nie odpowiedział na pytanie, kiedy zorganizuje konferencję prasową lub będzie z nim można porozmawiać w cywilizowanych warunkach.
Dzień wcześniej dziennikarze także próbowali zapytać Kaczyńskiego o kwestię jego stawiennictwa przed komisjami, które ma powołać Sejm. Przytoczyli mu m.in. słowa Donalda Tuska, który w kontekście wezwania jako świadka lidera Zjednoczonej Prawicy stwierdził, że „bycie »świadkiem« to jest w tym przypadku dość łagodne określenie”.
Mariusz Błaszczak odpowiedział Donaldowi Tuskowi
Kaczyński jednak nie odniósł się do wypowiedzi przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. – Proszę państwa, to nie jest moment do udzielania wywiadów. Wybaczcie, ale to naprawdę nie są dobre obyczaje – podkreślał lider Zjednoczonej Prawicy, który nie chciał się zatrzymać. Głos zabrał za to Mariusz Błaszczak, który skomentował słowa Tuska. – Czyli już wydał wyrok, to dla niego typowe – stwierdził.
Opozycja, która za niecałe dwa tygodnie powinna stworzyć rząd, planuje powołać trzy komisje. Pierwsza z nich będzie zajmowała się sprawą wyborów kopertowych, druga sytuacją związaną z podejrzeniem handlu polskimi wizami, a trzecia będzie próbowała odpowiedzieć na pytanie kto i dlaczego kupił Pegasusa.