Ołena Zełenska: Nie chcę, żeby Wołodymyr był prezydentem przez kolejną kadencję
Dziennikarze The Economist porozmawiali z pierwszą damą Ukrainy. Chcieli dowiedzieć się, jak Ołena Zełenska wyobraża sobie przyszłość, po zakończeniu wojny w Ukrainie. Przyznała, że nie chce „widzieć na stanowisku prezydenta swojego męża Wołodymyra Zełenskiego”. – Nie chcę, żeby był prezydentem przez kolejną kadencję lub dwie kadencje – podkreśliła.
Ukraińska pisarka, z wykształcenia architekt wierzy, że zarówno ona jak i jej mąż „powinni znaleźć w życiu coś nowego i że są na tyle kreatywni, że wymyślą ciekawe zajęcie”. – Nasza rodzina będzie znowu razem. Będziemy mieszkać wspólnie z mężem i dziećmi. Cały czas. Weźmiemy wakacje i pojedziemy gdzieś, nawet nie wiem dokładnie gdzie, ale znajdzie się tam całą czwórka. A te wakacje będą długie, potrwają cały miesiąc. I dopiero potem zastanowimy się, co dalej – zdradza Zełenska.
Wybory prezydenckie w Ukrainie. Co o nich wiadomo?
Aktywność Zełenskiego w związku z wojną w Ukrainie sprawia, że przywódca ma mniej czasu dla rodziny. Już w maju 2022 r. pierwsza dama przyznała, że Wołodymyr „żyje w pracy”. Do nadmiaru obowiązków dochodzi też kwestia zagrożenia życia lub zdrowia w związku z trwającą inwazją.
Wiadomo, że wybory prezydenckie w Ukrainie miały odbyć się w marcu 2024 roku. W sierpniu tego roku Wołodymyr Zełenski ogłosił, że jest gotowy ubiegać się o nową kadencję prezydencką, jeśli wybory odbędą się w czasie wojny. Na razie nic nie wskazuje na to, żeby walki miały się wkrótce zakończyć.
30 listopada Rada Najwyższa Ukrainy podpisała oświadczenie, że kolejne wybory – zarówno prezydenckie, jak i parlamentarne – odbędą się dopiero po zakończeniu stanu wojennego. Ta sytuacja sprawia, że trwająca kadencja najprawdopodobniej przedłuży się. Szef prezydenckiej kancelarii Andrij Jermak przyznaje, że chce, by głowa państwa kandydowała ponownie.