Sedes obok łóżka, lodówka naprzeciwko. Szokująca oferta wynajmu
Na rynku mieszkań nie jest trudno znaleźć oferty „apartamentów” o wielkości 20 metrów kwadratowych. Z przymrużeniem oka tak wygląda co drugie ogłoszenie w stolicy, jeśli ustawimy w wyszukiwarce film „poniżej 2500 zł”. Ale one przy propozycji, która pojawiła się na popularnym portalu przed kilkoma dniami, wyglądają jak spełnienie marzeń. Oto mikrokawalerka na warszawskim Targówku.
Mieszkanie, choć w ofercie jako jego określenie pojawia się także „pokój”, „kawalerka” i „mikrokawalerka”, ma 9 metrów kwadratowych. Ulokowane na nich zostały: łóżko, biurko, lodówka, sedes, umywalka i prysznic. „Brakuje m.in. krzesła, co od razu każe mi myśleć, że przy biurku powinno się pracować, siedząc na desce klozetowej” – opisuje lokum dziennikarz Michał Żyłowski z Gazety Wyborczej, który postanowił je odwiedzić.
Właściciel: To substandard
„Od toalety do lodówki jest może kilkanaście centymetrów, a do łóżka wystarczy zrobić duży krok” – komentuje. Sam rozmiar mieszkania nie jest dla niego jednak zaskoczeniem. Było to dokładnie opisane w ofercie. Nawet właściciel, z którym dziennikarz kontaktował się wcześniej, określił lokum „substandardem”. „Szczerze nie polecam” – miał rekomendować mu podczas rozmowy telefonicznej wynajmujący.
Na pytania dziennikarza o higienę, jeszcze raz odpowiada, że jest to „substandard” i nie wynajmie mu go. Niedługo później nazywa go „prowokatorem” i się rozłącza. Reakcja gospodarza, tak jak i doskonale opisany rozmiar lokum, nie powinna dziwić. Dzień wcześniej informacja o niestandardowym ogłoszeniu pojawiła się na innym portalu – Business Insider. Już wtedy zaczęło się robić głośno. Po kilku godzinach od wizyty Żyłowskiego oferta zniknęła.
9 m.kw. za 1600 zł miesięcznie
Choć standard mieszkania – usytuowanie obok siebie sedesu, łóżka, prysznica, lodówki i biurka – jest szokujący, to jego rozmiar już odrobinę mniej. O podobnej ofercie w Poznaniu internetowe portale rozpisywały się nieco ponad dwa latach wcześniej. Wówczas różniły się jednak dwie rzeczy.
Po pierwsze, mieszkanie ze stolicy wielkopolski miało wydzieloną łazienkę i standardem wykończenia nie odbiegało od innych mieszkań. Po drugie, było znacznie tańsze. Właściciel życzył sobie za nie 1060 zł miesięcznie. Za wynajem opisywanej dzisiaj oferty przyszłoby za to zapłacić… 1599 zł. Ale media i czynsz w cenie!