Kulisy dramatu w Teatrze Dramatycznym. Ujawniamy, dlaczego nie dojdzie do premiery sztuki „Heksy”
Warszawski Teatr Dramatyczny stał się sprawą narodową za sprawą Przemysława Drabka, posła PiS-u z Bielska-Białej, który we wtorek zapytał Donalda Tuska z mównicy sejmowej:
„Czy twarzą przyszłości Kultury Polskiej będzie »nowa jakość«, którą prezentuje Pani Monika Strzępka – dyrektor Teatru Dramatycznego w Warszawie? Rozpoczynając swoją działalność dyrektorka zapowiedziała w koncepcji programowej, że hasłem jej kadencji będzie »Terapia dla wszystkich«. (...) Argumentowała, że nadszedł już »czas na przepracowanie traum społecznych i środowiskowych. Na zaopiekowanie się poranionym ciałem wspólnoty«. A jak wyglądają realia? Dyrektor Strzępka swój gabinet nazwała »waginetem«. (…) Pracownicy Teatru Dramatycznego – cenieni aktorzy, opowiadają, że atmosfera panuje tam bardzo niedobra. Ludzie są zdenerwowani i przerażeni, chorują na depresję, mają stany lękowe. Czy tak będzie wyglądać tolerancja i budowanie wspólnoty – jak w Teatrze Dramatycznym – gdzie duża cześć z 44 aktorek i aktorów ma zostać zwolniona – a powód to – cytuję: »Trudno się pracuje z ludźmi, którzy wyznają zupełnie inny system wartości. Dla mnie to w zasadzie niemożliwe«?”
Poseł Drabek zapytał o to na trzy dni przed premierą sztuki „Heksy” na podstawie książki Agnieszki Szpili i w reżyserii Moniki Strzępki, która pierwotnie miała być grana od jesieni. Miała to być flagowa sztuka – swoiste credo pokazujące współczesny sposób walki z patriarchatem.
Na dosłownie 30 godzin przed premierą sztuka oraz grudniowe spektakle zostały jednak odwołane. Dlaczego nie mogło dojść do premiery tego spektaklu? Ujawniany kulisy afery, która wstrząsnęła polską kulturą.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.