Macierewicz oskarża Kosiniaka-Kamysza o przestępstwo. „Przyjęliśmy decyzję o wniosku do prokuratury”
W piątek 15 grudnia nowy szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zlikwidował podkomisję smoleńską. Jednak mimo że decyzja weszła w życie w piątek, w poniedziałek Antoni Macierewicz wznowił obrady formalnie zlikwidowanej już podkomisji.
Zlikwidowana podkomisja smoleńska odbyła dziś „posiedzenie”
Tak zwołane obrady miały miejsce w dotychczasowym budynku podkomisji przy ul. Kolskiej w Warszawie. Jednocześnie, jak informuje TVN24, tylko niektóre media zostały wpuszczone na „posiedzenie”. Antoni Macierewicz na antenie Polsat News przekonywał, że podkomisja nie została zlikwidowana, bo ma działać do sierpnia przyszłego roku, a nowy szef MON zlikwidował ją bezprawnie.
Wiceszef MON Cezary Tomczyk tłumaczył w portalu X, że Macierewicz jeszcze dziś może przebywać w budynku przy ul. Kolskiej, bo do końca dnia musi się rozliczyć ze wszystkich dokumentów i sprzętu.
Macierewicz skomentował te słowa Tomczyka po odbytym „posiedzeniu”.
– Nie tylko podkomisja działa, ale także przyjęliśmy decyzję dotyczącą skierowania do prokuratury wniosku o przestępstwie pana ministra obrony narodowej Kosiniaka-Kamysza, bo to działanie jest po prostu przestępstwem, które ma z jednej strony aspekt merytoryczny, ale ma także olbrzymi, dramatyczny dla Polski aspekt polityczny, dlatego że oskarża polskich pilotów, polskie wojsko, a usprawiedliwia i chroni zbrodniarza rosyjskiego Władimira Putina – stwierdził szef zlikwidowanej podkomisji.
Macierewicz składa zawiadomienie do prokuratury ws. Kosiniaka-Kamysza. „Chce ukryć prawdę o Smoleńsku”
Macierewicz zapowiedział też konferencję prasową, na której mają zostać przedstawione szczegóły wniosku do prokuratury. Polityk PiS twierdzi, że Kosiniak-Kamysz „chce ukryć prawdę o Smoleńsku, likwidując ze strony internetowej materiały raportu smoleńskiego i załączniki raportu smoleńskiego”.
– To jest rzecz, która w dzisiejszych czasach, gdy jest zagrożona cała Europa, gdy jest niszczona Ukraina, gdy jest zagrożona Polska, jest zdradą narodową. Pan Kosiniak-Kamysz musi za to ponieść odpowiedzialność i ewentualnie pan Donald Tusk, jeżeli to domniemanie, iż to jest tak naprawdę jego decyzja, którą tylko tak nieskutecznie i tak niezręcznie z punktu widzenia prawnego realizuje pan Kosiniak-Kamysz, będzie miał także odpowiedzialność pan Donald Tusk – dodał.
Jednocześnie Macierewicz twierdzi, że nie przekaże posiadanej przez podkomisje dokumentacji nowemu kierownictwu MON. – Nie mogę się podporządkować bezprawiu. Ja odpowiadam za podkomisję i odpowiadam za te dokumenty. Gdybym oddał te dokumenty komuś, kto nie ma do tego prawa, to byłbym później, i słusznie, zarówno w wymiarze prawnym, jak i moralnym oraz historycznym atakowany, że pozbyłem się głównych dowodów zbrodni Putina. Nie mogę tego zrobić w żadnym wypadku i nie zrobię – zapowiedział.