Nowy ruch ws. mediów publicznych. Posłowie PiS piszą o „107 minutach Bartłomieja Sienkiewicza”

Dodano:
Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz w Sejmie Źródło: PAP / Paweł Supernak
Posłowie PiS zapowiadają kontrolę ws. 107 minut Bartłomieja Sienkiewicza. Zarzucają ministrowi kultury poświadczenie nieprawdy w sprawie działań związanych ze zmianami w mediach publicznych. O co chodzi?

Część posłów PiS zdecydowała się spędzić Święta Bożego Narodzenia w siedzibach należących do Skarbu Państwa mediów. Chcą w ten sposób protestować przeciwko bezprawnemu – ich zdaniem – przejęciu , Polskiej Agencji Prasowej i Polskiego Radia przez rząd Donalda Tuska.

Ostatnie dni pełne były incydentów z udziałem członków nowo powołanych władz spółek, jak i tych, którzy przekonywali, że zostali odwołani niezgodnie z prawem. Wszystko za sprawą działania na mocy uchwały Sejmu. Dzień po jej przyjęcie pojawiła się wiadomość, że Bartłomiej Sienkiewicz już 19 grudnia odwołał prezesów oraz rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i PAP.

Posłowie PiS zapowiadają kontrole ws. TVP. O co chodzi z 107 minutami Sienkiewicza?

Jednak w świąteczny poniedziałek wysunięto nowy argument. Dziennikarz Marcin Dobski wrócił do wydarzeń z 19 grudnia, kiedy o godzinie 22:13 przegłosowano uchwałę w sprawie zmian w mediach publicznych.

„W 107 minut do północy: (minister kultury Bartłomiej – red.) Sienkiewicz jedzie do resortu, prowadzi po kolei Walne (TVP, PAP, PR); po kolei trzy Rady. Powstaje 5 aktów notarialnych. Weryfikacja, odczyt, itp. Dojazd na Puławską 2. Niewykonalne ‼️ Poświadczono nieprawdę?” – pyta dziennikarz. Jak dodał, w każdym protokole z Walnego Zgromadzenia minister Bartłomiej Sienkiewicz powołuje się na uchwałę Sejmu ws. mediów publicznych. „ Były Walne, na nich powołanie nowych Rad Nadzorczych (TVP i PR), a Rady jako podstawę działania mają ową uchwałę. 107 minut. Szach-mat” – stwierdził Dobski.

Paweł Jabłoński (PiS), powołując się na post Dobskiego stwierdził, że „wiele wskazuje na to, że mogło dojść do poświadczenia nieprawdy w dokumentach urzędowych”. „W ciągu 107 minut jakie upłynęły między podjęciem uchwały Sejmu miały odbyć się zgromadzenia wspólników trzech spółek (w siedzibie MKiDN), a następnie w innym miejscu sporządzone miały zostać ich protokoły – z podpisem ministra ppłk Sienkiewicza, złożonym wg treści aktu notarialnego W SIEDZIBIE KANCELARII NOTARIALNEJ” – precyzuje poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Paweł Jabłoński: Bartłomiej Sienkiewicz mógł poświadczyć nieprawdę

Jak dodaje, poświadczenie nieprawdy w dokumencie urzędowym to przestępstwo zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. „Kontrole poselskie pozwoliły nam na zabezpieczenie istotnych dokumentów w tej sprawie. Będą one podstawą postępowań w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności – i przywrócenia stanu zgodnego z prawem” – zapowiedział Jabłoński.

Szef resortu kultury miał oświadczyć, że Sejm RP podjął uchwałę z 19 grudnia, o godz. 22:13. „Takiego oświadczenia nie mógł złożyć przed tą godziną. Jeśli złożył je wcześniej – poświadczył nieprawdę” – zwraca uwagę Jabłoński.

Posłowie PiS zapowiadają w tej sprawie dalsze działania. „Uwaga, pracownicy MKiDN, jeśli wasi przełożeni zwrócą się do was o dokonanie zmian w księdze wejść i wyjść z 19 grudnia, o skasowanie monitoringu z tego dnia, lub zapisów w systemie rejestrującym kto i kiedy otwierał bramki wejściowe do ministerstwa – będzie to oznaczało, że nakłaniają was do zacierania śladów przestępstwa” – kontynuował Jabłoński.

Marcin Stępniewski, radny PiS z Kielc zamieścił na platformie X screen z transmisji obrad Sejmu. „Min. Sienkiewicz o 22.15 jeszcze stał na sali Sejmowej i rozmawiał z D. Tuskiem. Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć jak w tak krótkim czasie mógł dojechać do resortu, poprowadzić walne TVP, PAP i PR, następnie rady nadzorcze, a z tego wszystkiego powstało 5 aktów notarialnych?” – pyta Stępniewski.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...