Miedwiediew o planach Rosji na 2024. Wskazał kluczowy cel
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej odpowiedział na kilka pytań prokremlowskiej agencji RIA Novosti w związku z trwającą wojną w Ukrainie. Stanowisko Kremla w sprawie wojny ani cele nie zmieniły się – Miedwiediew powtórzył propagandowe tezy o wyzwalaniu Ukrainy z rąk neonazistów i „banderowskim reżimie”.
Plany Rosji na 2024 rok. Miedwiediew nazywa ukraińskie miasta rosyjskimi
Były rosyjski prezydent i premier opublikował odpowiedzi na pytania w punktach.
W pierwszym napisał, że „operacja specjalna (wojna w Ukrainie – red.) będzie kontynuowana; jej celem pozostaje rozbrojenie ukraińskich żołnierzy i wyrzeczenie się ideologii neonazizmu przez obecne państwo ukraińskie”.
W drugim napisał, że „usunięcie rządzącego banderowskiego reżimu nie jest celem jasno zadeklarowanym, ale kluczowym i nieuniknionym, który musi i zostanie osiągnięty”.
Trzeci punkt brzmiał: „Odessa, Dniepropietrowsk (Dniepr – red.), Charków, Mikołajów i Kijów to rosyjskie miasta, podobnie jak wiele innych, które są tymczasowo okupowane. Wszystkie są nadal oznaczone żółtymi i niebieskimi kolorami na papierowych mapach i tabletach”.
Miedwiediew dodał, że „Rosja nigdy nie odrzuciła opcji rozmów z Ukrainą”. „Rosja nigdy ich nie odrzuciła – w przeciwieństwie do szalonych władz Ukrainy. Takie "rozmowy" nie mają ograniczeń czasowych. Mogą trwać do pełnej klęski i kapitulacji banderowskich sił Sojuszu Północnoatlantyckiego”.
Po rozpoczęciu przez Rosję napaści na Ukrainę Miedwiediew wcielił się w rolę jednego z naczelnych propagandystów Kremla. Wiceszef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa regularnie publikuje w mediach społecznościowych nienawistne wpisy.
Atakuje w nich zarówno Ukrainę, jak i wspierające ją państwa Zachodu, w tym Polskę. Wielokrotnie groził Zachodowi nuklearną zagładą, niemal za każdym razem, gdy ukraińska armia otrzymywała od sojuszników kolejną dostawę uzbrojenia.