Groźby ze strony Kim Dzong Una. „Wojna nie jest abstrakcyjną koncepcją”
W sobotę, 30 grudnia, zakończyło się pięciodniowe posiedzenie Partii Pracy Korei, w trakcie którego przedyskutowano cele państwa na nadchodzący rok.
Kim Dzong Un: Stłumić wszelkie prowokacje wrogów
Obecny na posiedzeniu Kim Dzong Un zadeklarował, że w 2024 r. Korea Północna ma wysłać na orbitę trzy nowe satelity szpiegowskie, uruchomić produkcję dronów wojskowych oraz zwiększyć zapasy broni jądrowej.
Dyktator oskarżył Stany Zjednoczone i ich azjatyckich sojuszników – chodzi przede wszystkim o Koreę Południową – o „bezprecedensowe posunięcia” przeciwko władzom w Pjongjangu w mijającym roku. Jego zdaniem, miało to doprowadzić Półwysep Koreański „na skraj wojny jądrowej”.
– Poważna sytuacja wymaga od nas przyspieszenia prac nad uzyskaniem przeważających zdolności reagowania na wojnę oraz całkowitej i doskonałej gotowości wojskowej, aby za jednym zamachem stłumić wszelkie prowokacje ze strony wrogów – oświadczył Kim Dzong Un.
Niepokojące testy rakiet balistycznych
Na przestrzeni ostatnich dwóch lat Korea Północna przeprowadziła ponad 100 testów rakiet balistycznych, które są zdolne do przenoszenia głowic jądrowych. Podejrzewa się, że część tych rakiet byłaby w stanie osiągnąć cele na terytorium Stanów Zjednoczonych.
W odpowiedzi władze w Waszyngtonie i Seulu zacieśniły współpracę wojskową. Ich armie rozszerzyły zakres wspólnych ćwiczeń, a na terytorium Korei Południowej rozlokowano dodatkowe siły amerykańskie, np. bombowce czy lotniskowce.
Kim Dzong Un: Wojna nie jest abstrakcyjną koncepcją
Kim Dzong Un potępił te działania jako rzekome przygotowania do inwazji na Koreę Północną. Dodał, że jego kraj nie ma innego wyjścia, jak tylko pogłębić współpracę „z innymi krajami, które sprzeciwiają się Stanom Zjednoczonym”. Chodzi oczywiście o Chiny i Rosję.
– Jeśli przyjrzymy się bliżej konfrontacyjnym działaniom wojskowym sił wroga, słowo „wojna” stanie się realistyczną rzeczywistością, a nie abstrakcyjną koncepcją – skwitował północnokoreański dyktator.