Ukraina przegra wojnę? Bartoszewski: Nie podzielam tego zdania, czarnowidztwo
Wiceminister spraw zagranicznych Teofil Bartoszewski na samym początku rozmowy z Marcinem Fijołkiem usłyszał pytanie o to, czy zgadza się z powtarzanym coraz częściej poglądem, że Ukraina przegra wojnę. – Nie podzielam tego zdania, czarnowidztwo. Czytam rozmaite komentarze ludzi, którzy może kiedyś dowodzili pułkiem, ale nie brygadą, armią i mówią, jak Ukraińcy powinni prowadzić wojnę. Troszkę umiaru – zaapelował.
Bartoszewski: Ukraina może tę wojnę wygrać
– Ukraina może tę wojnę wygrać przy odpowiedniej pomocy Zachodu, wciąż nie ma potrzebnego sprzętu – zwrócił uwagę. Podkreślił, że w trakcie ostatnich ataków rakietowych na ten kraj, zdecydowaną większość zestrzelonych rakiet stanowiły te mniejsze, co wynikało właśnie z braków w uzbrojeniu. – Oni potrzebują lepszej broni i pocisków rakietowych, które mogą uderzyć w cele nie tylko na Krymie, ale też na terytorium Rosji – mówił.
Częściowo zgodził się z tezą, że na zachodzie zaczyna brakować woli dalszego wspierania Ukrainy. – Część ludzi nie ma determinacji, ale część ma. Jak się uświadomi Amerykanom ile oni płacą, to suma wynosi maksymalnie 200 mld dolarów. Ile będzie kosztowało przygotowanie do wojny na granicy polsko-ukraińskiej? To są biliony dolarów, niewyobrażalne sumy. Dlatego teraz trzeba ich powstrzymać – podkreślał.
Europa musi się przygotować na wojnę
Wiceminister zgodził się też z szefem resortu spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, który mówił o konieczności przestawienia europejskiej gospodarki na inne priorytety. – Nie ma żadnych wątpliwości, że Europa powinna przejść na sposób gospodarki wojennej, bo bez tego Rosji nie zatrzymamy. Taka gospodarka się tworzy przez kilka lat – przypominał.
Jako nieco inny przykład podał Stany Zjednoczone podczas II wojny światowej, które jako duży kraj były w stanie całkowicie przestawić swój przemysł na potrzeby armii i w stosunkowo krótkim czasie stać się potęgą militarną na skalę światową.