Bodnar o statusie Kamińskiego i Wąsika. „Oni korzystają z różnych możliwości proceduralnych”
Adam Bodnar został zapytany na konferencji prasowej o status Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. – Został wydany prawomocny wyrok sądu skazujący tych dwóch panów za przekroczenie uprawnień, za przestępstwa urzędnicze związane z nielegalną prowokacją i w tej sytuacji jest to wyrok obowiązujący – zaznaczył minister sprawiedliwości.
– Zgadzam się też z uchwałą siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, że ułaskawienie prezydenta dokonane po pierwszej instancji nie miało mocy prawnej, nie było skuteczne i SN potwierdził to później uchwałą, a konsekwencją tego są te skutki w postaci wygaśnięcia mandatu poselskiego i zakazu pełnienia funkcji publicznych – wyjaśniał Bodnar.
Bodnar o sprawie Kamińskiego i Wąsika: Czekamy na wyrok Izby Pracy Sądu Najwyższego
Minister sprawiedliwości stwierdził, że Wąsik i Kamiński „korzystają z różnych możliwości proceduralnych i możemy oceniać, na ile one wraz z orzekaniem poszczególnych izb Sądu Najwyższego, jakie to ma konsekwencje prawne”. – Wypowiedziała się na razie jedynie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, co do której możemy mieć wątpliwości ze względu na wyrok TSUE, ale jeszcze czekamy na wyrok Izby Pracy – powiedział.
Bondar ocenił też, co zamierza zrobić z chaosem prawnym wywołanym tą sprawą. – Dzisiaj rano słuchałem audycji w TOK FM z udziałem doktora Oczkosia, który nazwał tę sytuację „chaosem plus”. Myślę, że to jest sformułowanie, które może nie przybliża nas do zrozumienia rzeczywistości, ale które to pojęcie pokazuje, w jak trudnej sytuacji się znajdujemy – zaczął na wstępie minister sprawiedliwości.
Bodnar o chaosie prawnym ws. Kamińskiego i Wąsika. „Te problemy zaczęły się w 2017 roku”
– Te problemy zaczęły się w 2017 roku, kiedy nastąpił atak na standardy praworządnościowe w Polsce. Najpierw atak na Sąd Najwyższy, później na Krajową Radę Sądownictwa i potem zbieraliśmy tego owoce ze względu na to, że mamy problemy dotyczące nominacji dokonywanych przez KRS w tym nowym składzie ukształtowanym po 2018 r., czy ze względu na to, że orzekają sędziowie powołani przez Krajową Radę Sądownictwa – mówił Bodnar.
Minister sprawiedliwości kontynuował, że „to się wszystko przełożyło na liczne orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które to orzeczenia nie zostały nigdy do końca wykonane”. Bodnar przypomniał, że jedno z ostatnich orzeczeń TSUE z 21 grudnia 2023 r. dotyczyło sędziów, którzy orzekają w składzie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Minister sprawiedliwości: Słyszymy cały czas taką nutę powątpiewania, kwestionowania
– Nie słyszymy deklaracji, że to orzeczenie będzie wykonane i że wszyscy uczestnicy życia publicznego będą się w to angażowali, tylko słyszymy cały czas taką nutę powątpiewania, kwestionowania i używania różnych środków, by podważać wiarygodność tego, co powiedział Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Moim celem i odpowiedzialnością jest to, by się z tym zmierzyć – tłumaczył minister sprawiedliwości.
Bodnar wyjaśniał, że trzeba rozwiązać problem z KRS, SN i statusem sędziów powołanych przez Krajową Radę Sądownictwa. – Jak tego nie rozwiążemy, to będziemy mieć każdą kolejną sprawę, która może być w ten sposób podważana. Wymaga to odpowiedzialnego podejścia wszystkich uczestników życia publicznego, bo jeżeli będziemy się zamykali w różnym postrzeganiu systemu prawnego, to nie dojdziemy do ładu, tylko ten chaos będzie się pogłębiał – zakończył minister sprawiedliwości.