Nagła przerwa na posiedzeniu komisji ds. wyborów kopertowych. „Za dobrze nam idzie?”
Podczas posiedzenia komisji ds. zbadania legalności wyborów kopertowych zarządzono 15-minutową przerwę z powodu Prezydium.
–Panie przewodniczący, czy posiedzenie idzie nie po myśli większości, nie możemy zadawać dalej pytań? –pytał Przemysław Czarnek. –Świetnie idzie, ale jest zaistniała sytuacja. Prezydium – odpowiedział wiceprzewodniczący Jacek Karnowski.
Szef komisji śledczej Dariusz Joński ogłosił 15-minutową przerwę.
Jarosław Gowin przed komisją śledczą
Posiedzenie wznowiono o 15:25. Po wznowieniu świadek mówił, że politycy Porozumienia byli przeciwni organizacji wyborów kopertowych.
–Z Jadwigą Emilewicz tłumaczyliśmy prezydentowi, dlaczego organizowanie wyborów kopertowych jest niezgodne z konstytucją. Prezydent zgodził się z nami – mówił.
W trakcie posiedzenia Jarosław Gowin przekonywał, że jego celem „było zapobieżenie wyborom kopertowym, a nie obalenie rządu”. – Zresztą państwo posłowie znakomicie pamiętacie, jaki był układ sił w parlamencie, w Sejmie tamtej kadencji. Ewentualny nowy rząd musiałby być rządem od mówiąc umownie Grzegorza Brauna po posłów Partii Razem. Przyznacie państwo, że to pomysł dosyć karkołomny i na pewno nigdy pod takim pomysłem nie znalazłby się mój podpis – powiedział Gowin.
Komisja do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 roku w formie głosowania korespondencyjnego została powołana na mocy jednogłośnie przyjętej przez Sejm ustawy. Zajmie się ona prześwietlaniem wyborów kopertowych, czyli korespondencyjnych wyborów prezydenckich, które nie doszły do skutku w takiej formie. Politycy ówczesnej opozycji utrzymują, że próba ich organizacji mogła być niezgodna z prawem i wiązała się z kosztami w wysokości ponad 70 mln zł.