Dziennikarze zapytali Tuska o Wąsika i Kamińskiego. „Tak naprawdę nie wiadomo, czy chce ich ułaskawić”

Dodano:
Donald Tusk / Źródło: YouTube / Donald Tusk – kanał oficjalny
Premier Donald Tusk spotkał się z dziennikarzami. Zadano mu pytanie o Wąsika i Kamińskiego. Przyznał, że pewna sytuacja go zaskoczyła.

Dziennikarze trzech stacji spotkali się 12 stycznia z premierem Donaldem Tuskiem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pojawiły się pytania o najważniejsze wydarzenia polityczne ostatnich tygodni – w tym wątek byłego ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Macieja Wąsika. Prezydent wszczął postępowanie ułaskawieniowe.

W tym kontekście Donald Tusk powiedział, że „nie miał czasu ani miejsca, by czuć się zaskoczonym” decyzją Andrzeja Dudy. Zwrócił uwagę, że rząd dopiero rozpoczął swoje prace, a pojawiło się mnóstwo zamieszania wokół zatrzymania polityków, których mandaty wygasły.

Tusk nie krył, że w tym wszystkim jest element zaskoczenia

Tusk zaznaczył, że nie będzie oceniał m.in. motywacji prezydenta, bo „nie jest psychologiem”. Zwrócił uwagę, że Duda powinien „działać zgodnie ze swoimi kompetencjami”. – Ja nie mam nic do powiedzenia na temat prób ułaskawiania panów Wąsika i Kamińskiego z oczywistych względów – bo ja nie mam tych kompetencji. Ułaskawiać może pan prezydent – podkreślił.

Premier przyznał jednak, że sytuacja go zdziwiła. – To, co może być zaskakujące, nie tylko dla mnie, to fakt, że pan prezydent postanowił o ułaskawieniu, ale jednak nie wydał aktu łaski. (...) Do końca nie wiadomo, czy pan prezydent chce ich ułaskawić, czy ich ułaskawił, czy czeka aż minister sprawiedliwości [Adam Bodnar – red.] podejmie decyzję o wypuszczeniu z miejsca odosobnienia panów Wąsika i Kamińskiego – powiedział. – Jeśli pan prezydent ułaskawi pana Kamińskiego i pana Wąsika – będą na wolności – dodał.

Donald Tusk podkreślił też, że „mandaty posłów wygasły”. – W związku z tym nie ma przestrzeni na negocjacje – wyjaśnił w kontekście ich ewentualnej obecności na sali obrad w przyszłości.

Tusk: Obojętne czy w Sejmie siedzi Kamiński, Wąsik, czy ich następcy

Szef rządu powiedział też, że „byłoby to dość obojętne czy w Sejmie siedzi pan Kamiński i pan Wąsik, czy ich następcy”. – Prawdopodobnie wszystkim nam byłoby wygodnie, gdyby nie było całego tego zamieszania wokół ich mandatów. Ale od tego są państwowe instytucje. Od tego jest prawo, żeby o tym decydować, a nie moja potrzeba wygody czy pana prezydenta Dudy, czy pana prezesa [Prawa i Sprawiedliwości Jarosława] Kaczyńskiego – podkreślił.

Andrzej Duda w piśmie ws. procedury ułaskawieniowej stwierdził, że Prokurator Generalny może skorzystać z przepisu o udzieleniu przerwy w wykonywaniu kary, aż zakończy się postępowanie. – Jaka będzie odpowiedź pana Bodnara? (...) Nie wiem. Wiem, jakie są prawne możliwości. (...) Mówiłem [w przeszłości, na spotkaniu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – red.] do pana prezydenta, że jeśli uważa, że zasługują na ułaskawienie, niech to zrobi. My to będziemy respektować. Ale niech nie oczekuje ode mnie, czy od pana ministra Bodnara, żebyśmy uznali, że panowie Wąsik i Kamiński są z kryształu – podkreślił.

Tusk dodał też, że przestępstwo, za które skazani zostali prawomocnym wyrokiem Wąsik i Kamiński, w niektórych krajach jest karane o wiele surowiej. – Np. w Wielkiej Brytanii grozi za to dożywocie. Oni popełnili według wyroku sądu bardzo poważne przestępstwo. Konsekwencją ich przestępstwa była krzywda ludzi. I tragiczne losy niektórych ludzi. W związku z tym odrzucam całą narrację, całą tę typową dla Kaczyńskiego historię, że ci, którzy robili złe rzeczy, mają się stać bohaterami narodowymi, bo tak się opłaca Kaczyńskiemu. Tak w Polsce już więcej nie będzie – powiedział.

Tusk dodał też, że nie może być tak, by „ktoś skazany był faworyzowany tylko dlatego, że był przedstawicielem władzy”.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...