Ta wypowiedź niemal umknęła kamerom. Kaczyński jasno wskazał, czego chce od prezydenta
Jarosław Kaczyński pojawił się w piątek 19 stycznia przed budynkiem Zakładu Karnego w Przytułach Starych, gdzie przebywa skazany prawomocnym wyrokiem Maciej Wąsik. Prezes PiS przyznał, że nie jest umówiony, ale „chce się dostać, bo ma od żony (polityka – red.) upoważnienie”.
Kaczyński o skazanych politykach PiS: Mam nadzieję, że prezydent ich w końcu uwolni
Do spotkania jednak nie doszło, więc Jarosław Kaczyński opuścił budynek. Gdy wsiadał do samochodu, padło pytanie o działania prezydenta w kwestii ułaskawienia. – Mam nadzieję, że prezydent się zdecyduje i w końcu uwolni, bo z tą metodą, którą zastosował to może jeszcze rok trwać – przyznał polityk.
To zaskakujące, bo chwilę wcześniej przyznał, że nie prosił prezydenta o natychmiastowe ułaskawienie Wąsika i Kamińskiego, żeby ci od razu wyszli z więzienia, nie czekając na wypełnienie całej procedury. Prezydent już raz ułaskawił skazanych w 2015 r., jeszcze zanim zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie.
Czy Kamiński i Wąsik wyjdą na wolność?
Strona rządowa stawia sprawę jasno: Andrzej Duda wcale nie chce szybkiego ułaskawienia, bo opozycji wygodniej jest zrobić z Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika więźniów politycznych. Tego samego zdania jest minister sprawiedliwości i prokurator generalny. – Wcale nie jestem przekonany, czy pan prezydent rzeczywiście chce doprowadzić całą procedurę do końca – mówił niedawno Adam Bodnar.
Prezydent zwrócił się do niego, by wypuścił z aresztu skazanych polityków PiS na czas postępowania. Okazuje się jednak, że Bodnar wcale nie ma zamiaru posłuchać apelu Dudy. Jak nieoficjalnie ustali „Super Express” Prokurator Generalny chce przekazać możliwie szybko sprawę w ręce prezydenta. W przyszłym tygodniu na biurko głowy państwa ma trafić 50 tomów akt i stanowisko w tej sprawie. W dokumentach ma nie być decyzji o zarządzeniu przerwy w odbywaniu kary.