Ukraina mogłaby podjąć rozmowy pokojowe z Rosją? Doradca prezydenta podał trzy warunki
Ukraina nie spieszy się do negocjacji pokojowych z Rosją, o czym mogą świadczyć chociażby warunki, przedstawione przez doradcę prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolaka. W sobotę 20 stycznia wymienił on punkty, których spełnienie konieczne jest do wznowienia rozmów na linii Kijów – Moskwa.
Podolak: Rosja musi ponieść globalną porażkę
W wywiadzie dla „Ukraińskiej Pravdy” Podolak podkreślał, że moment na negocjacje z Rosjanami jest wyjątkowo niesprzyjający. – O czym my teraz możemy z nimi rozmawiać? Gdy nie ponieśli taktycznych, znaczących porażek na polu walki? Że jesteśmy gotowi dać im czas, aby mogli przygotować się do kolejnego etapu wojny? – pytał doradca Zełenskiego.
Ukrainiec podkreślał, że potężny sąsiad musi ponieść „globalną porażkę”, by sprowadzenie go do stołu negocjacyjnego miało w ogóle sens. Wyjaśnił też, co kryje się pod tym pojęciem. – Federacja Rosyjska nie będzie już w stanie dominować nie tylko w Europie, ale w ogóle w globalnym procesie politycznym – mówił.
– Federacja Rosyjska nie będzie miała na to środków, nie będzie mogła skorzystać z tego czy innego prawa, na przykład prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. N nie będzie miała poparcia szeregu innych autorytarnych państw, bo zostanie uznana za kraj, który przegrał wojnę – wyjaśniał dalej.
Czego potrzeba do globalnej porażki Rosji?
Podolak podał też trzy warunki, bez których owa globalna porażka nie nastąpi. — Pierwszy to taktyczna porażka Rosji na Ukrainie. Drugim jest skuteczne działanie sankcji, kiedy europejskie firmy wreszcie opuszczą rynki Federacji Rosyjskiej. A trzeci element to rozpoczęcie w Rosji procesów, które widzieliśmy latem 2023 roku, gdy bunt wzniecił Prigożyn. Potem być może będziemy świadkami istotnego wewnętrznego konfliktu społecznego w Federacji Rosyjskiej – podsumował.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport