Kaczyński przytoczył uderzające w niego hasło. „Nie ośmieliłby się podejść”

W niedzielę 28 stycznia Jarosław Kaczyński odwiedził Kielce, a podczas spotkania z mieszkańcami położył duży nacisk na kwestie dotyczące bezpieczeństwa. W tym kontekście mówił m.in. o kontraktach zbrojeniowych. Nie zabrakło też przytyków do obecnie rządzących. Oberwało się m.in. szefowi MON. Władysław Kosiniak-Kamysz błyskawicznie odniósł się do słów prezesa w mediach społecznościowych.
Kaczyński przytoczył uderzające w niego hasło. „Precz z Kaczorem, dyktatorem”
Prezes PiS w czasie swojego wystąpienia relacjonował także rozmowę, którą odbył z młodym człowiekiem. – Do mnie podszedł w pewnym momencie przed TVP, na Placu Powstańców, jakiś młody człowiek i powiedział: „Widzi pan, jak kończy się dyktatura”. Jak tutaj byłaby dyktatura, to nie byłoby żadnych wyborów, ten pan jakby podskakiwał to by siedział albo by nie żył. A w każdym razie na pewno nie ośmieliłby się nawet do tego okropnego dyktatora, czyli do mnie... „Precz z Kaczorem, dyktatorem” – urwał Jarosław Kaczyński, przytaczając hasło, które często skandowali przeciwnicy rządów Zjednoczonej Prawicy.
Słowa prezesa PiS wywołały śmiech zgromadzonych. Słychać było także brawa. – Nie ośmieliłby się podejść, a nawet jakby był bardzo śmiały, to by go tam ochrona natychmiast za głowę chwyciła itd. – kontynuował polityk.
Kaczyński: W Polsce była opozycja i to bardzo agresywna, bardzo mocna
W dalszej części wypowiedzi Jarosław Kaczyński mówił o sytuacji opozycji w czasach, gdy to jego ugrupowanie sprawowało władzę. – W Polsce była opozycja i to bardzo agresywna, bardzo mocna. Miała ogromne wpływy w samorządach, czyli wielką część władzy – stwierdził prezes PiS.
– Miała wpływy w sądownictwie. Miała przewagę w mediach. I to dużą przewagę. Miała poparcie zagranicy, którego nie ukrywała: „ulica i zagranica”. (Opozycja – red.) mówiła to wprost. A mimo wszystko niektórzy uwierzyli, że żyją w dyktaturze. To trzeba mieć coś z głową – zakończył polityk.