Tokarczuk trafi na listę lektur? Nowacka o pracach zespołu ekspertów
Nie znaczy to jednak, że decyzja o zmianach w szkolnych lekturach będzie szybka i nieprzemyślana, ani, że będzie to decyzja wyłącznie Barbary Nowackiej. – Minister nie może sobie tak planować – powiedziała w rozmowie z Super Expressem”.
– Natomiast pracuje zespól ekspercki, który zajmuje się też uszczupleniem podstawy programowej z języka polskiego. I również przyglądają się liście lektur – dodała ministra edukacji.
Tokarczuk na liście lektur?
Jak stwierdziła polityczka, aktualna lista lektur jest lekko archaiczna – na liście lektur nie ma żadnej książki, która powstała w XXI wieku.
– Warto się zastanowić nad tym, że jak chcemy mieć młodzież z wiedzą, otwartą na świat, to muszą też czytać literaturę współczesną. Brakuje współczesnej literatury. Nie ma na przykład współczesnych książek Olgi Tokarczuk – podkreśliła Barbara Nowacka.
Propozycje zmian w podstawie programowej zaprezentowane zostały w poniedziałek. Teraz czekają one na konsultacje. Przykładowo w propozycji do lektur uzupełniających przesunięci zostają „Chłopi” Reymonta. Lekturą uzupełniającą zostaliby też m.in. „Ludzie bezdomni” Żeromskiego, czy „Moralność pani Dulskiej” Zapolskiej.
Wśród propozycji znalazł się także „Nowy wspaniały świat” Huxleya, „Imię róży” Eco, czy „Lekcja” Ionesco. Nie zabrakło także propozycji z Polski, w tym dzieł wspomnianej przez Nowacką Tokarczuk – „Prawiek i inne czasy”, „Bieguni” i „Opowiadania bizarne”. Ponadto: „Traktat o łuskaniu fasoli” Myśliwskiego, „Nie ma” Szczygła, czy „Jadąc do Babadag” Stasiuka.
Zmiany w podstawie programowej
Kluczowym pierwszym krokiem w zmianach w systemie edukacji jest, jak stwierdza ministra, odejście od prac domowych. – Dzieci, szczególnie w podstawówkach, które i tak mają przeładowane programy, pracują dodatkowo, wykonując pace domowe – powiedziała.
– Zapewne wiele za nich wykonują rodzice, ale nie każdy rodzic jest na poziomie nauczycielki z chemii czy fizyki, a poza tym takie prace zawsze budzą napięcia i stresy – stwierdziła.
Barbara Nowacka dodała, że szykowane są zmiany w podstawie programowej, aby nie było wielu rzeczy, których nie zdąży się zrobić na lekcji. – Chodzi o to, aby nauczyciele mieli czas dla uczniów – zaznaczyła.
Padła data podwyżek dla nauczycieli
Ministra edukacji podała także datę, kiedy nauczyciele dostaną podwyżki. Część z nich może je zobaczyć na swoich kontach już w marcu. – Przez to, że rząd został powołany dwa miesiące później niż powinien być powołany, to później mogliśmy zająć się pracami nad budżetem. Pan prezydent następnie zawetował ustawę okołobudżetową – przypomniała polityczka.
– Zresztą rozmawiamy z samorządami, one zrobią wszystko, aby pieniądze przyszły jak najwcześniej, ale muszą porozumieć się ze związkowcami. Wszystko idzie w dobrym kierunku – zapewnił.
Ministerstwo zakłada, że większość nauczycieli otrzyma podwyżki w kwietniu albo już w marcu. – Jeśli ktoś nie dostanie, to niestety dlatego, że pan prezydent zawetował ustawę. Natomiast jedno obiecujemy: będzie wyrównanie od 1 stycznia, kiedykolwiek by te pieniądze nie przyszły. Nauczycielom te podwyżki po prostu są potrzebne – podkreśliła.