Czym była zbrodnia miłoszycka? To za nią został niesłusznie skazany Tomasz Komenda
W środę, 21 lutego, zmarł Tomasz Komenda, który został niesłusznie skazany za zbrodnię miłoszycką. Miał 46 lat. Cierpiał na nowotwór płuc z przerzutami.
Komenda spędził na wolności ostatnie 6 lat życia
Przypomnijmy, że Komenda spędził za kratami 18 lat. W marcu 2018 r. został warunkowo zwolniony przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu z odbywania kary i wyszedł na wolność. Kilka miesięcy później, tj. w maju 2018 r., Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę.
Zgromadzone przez prokuraturę nowe dowody w sprawie zbrodni miłoszyckiej jednoznacznie wskazywały, że Komenda nie miał z tym nic wspólnego. W lutym 2021 r. Sąd Okręgowy w Opolu zasądził na rzecz Komendy 12 mln zł tytułem zadośćuczynienia oraz ponad 800 tys. zł odszkodowania.
Czym była zbrodnia miłoszycka?
Zbrodnia, za którą niesłusznie został skazany Komenda, rozegrała się w sylwestrową noc na przełomie 1996 i 1997 r. we wsi Miłoszyce nieopodal Oławy w województwie dolnośląskim. Ofiarą zbrodni padła 15-letnia Małgorzata, która tej nocy bawiła się ze znajomymi w lokalnej dyskotece.
Nazajutrz na posesji niedaleko dyskoteki odnaleziono zwłoki nastolatki. Sekcja zwłok wykazała, że 15-latka została zgwałcona ze szczególnym okrucieństwem i umierała przez kilka godzin.
Przyczyną zgonu było wyziębienie organizmu oraz wykrwawienie wskutek ran zadanych w trakcie gwałtu. Ślady zebrane na miejscu zbrodni wskazywały, że została ona dokonana przez więcej niż jednego sprawcę.
W jaki sposób Komenda trafił za kraty?
W 2000 r. Komenda usłyszał zarzuty dotyczące dokonania tej zbrodni, po czym został aresztowany. W 2003 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał oskarżonego w pierwszej instancji na karę 15 pozbawienia wolności. W 2004 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił ten wyrok w drugiej instancji.
Zmienił kwalifikację prawną czynu i zaostrzył karę. Komeda został wówczas prawomocnie skazany na 25 lat pozbawienia wolności. W 2005 r. kasacja od tego wyroku została oddalona przez Sąd Najwyższy jako oczywiście bezzasadna.
Szokujące fakty w sprawie śledztwa
Warto wspomnieć, że w trakcie procesu zignorowano fakt, że aż 12 świadków zeznało, iż Komenda spędził feralnego sylwestra we Wrocławiu. W 2006 r. Komenda udzielił wywiadu dla telewizji TVN, w którym przyznał, że w trakcie śledztwa przyznał się do popełnienia zbrodni. Tłumaczył, że zeznania zostały wymuszone biciem przez przesłuchujących go policjantów.
Wśród dowodów, które miały obciążać Komendę, znajdował się m.in. pozostawiony na ciele ofiary ślad zębów. Gdy po latach biegli ponownie zbadali ten dowód przy użyciu najnowszych technik kryminalistycznych okazało się, że ślad nie pochodzi ze szczęki Komendy.
Ponadto okazało się, że zeznania Doroty P., która była kluczowym świadkiem w tej sprawie, były fałszywe. Dorota P. kłamała, że rozpoznała Komendę na policyjnym rysopisie sprawcy zbrodni miłoszyckiej. Powodem tego był konflikt między Dorotą P. a matką Komendy.
Kto naprawdę dokonał zbrodni miłoszyckiej?
Nowy materiał dowodowy w tej sprawie wykazał, że rzeczywistymi sprawcami zbrodni byli Ireneusz Matuszak i Norbert Basiura. W 2021 r. zostali oni prawomocnie skazani przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.
Pierwszemu wymierzono karę 25 lat pozbawienia wolności, drugiemu 15 lat pozbawienia wolności. W 2023 r. Sąd Najwyższy oddalił kasacje, które zostały złożone zarówno przez obronę, jak i przez prokuraturę.