13 lat temu zamordowano Jolantę Brzeską. Śledztwo w tej sprawie zakończyło się fiaskiem
Jolanta Brzeska – z domu Krulikowska – urodziła się w 1947 r. w Warszawie. Od 1951 r. zajmowała mieszkanie przy ul. Nabielaka 9 na Mokotowie. Warto zaznaczyć, że jej ojciec brał udział w odbudowie budynku ze zniszczeń wojennych.
Czym była tzw. dzika reprywatyzacja?
W 2006 r. wydano decyzję reprywatyzacyjną, na mocy której cała kamienica, w której znajdowało się mieszkanie Brzeskiej, przeszła na własność spadkobierców przedwojennych właścicieli. Pełnomocnik spadkobierców jednostronnie rozwiązał umowę najmu kwaterunkowego i drastycznie podniósł czynsz.
Mieszkańcy kamienicy stanęli przed widmem eksmisji. To jeden z przykład tzw. dzikiej reprywatyzacji. Na czym polegała? Zgodnie z prawem właściciele kamienic lub ich spadkobiercy mogli ubiegać się na drodze sądowej o zwrot przedwojennych nieruchomości.
Wykorzystywały to osoby, które kupowały te roszczenia za ułamek ich wartości i ostatecznie stawały się właścicielami kamienic. Nowi właściciele robili wszystko, aby „pozbyć się” mieszkańców budynku, a następnie sprzedać go z ogromnym zyskiem. Należy zaznaczyć, że nie brakowało przypadków, gdy kamienica była formalnie zwracana właścicielowi, który nie żył od kilkudziesięciu lat.
Brzeska działała w imieniu tysięcy osób
Brzeska stanęła w obronie praw wszystkich mieszkańców, którym tak jak jej groziło wyrzucenie na bruk. Byli to zazwyczaj starsi ludzie, którzy całe życie spędzili pod jednym adresem. W 2007 r. Brzeska wraz z mężem i innymi rodzinami powołała stowarzyszenie Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów.
Brała udział w protestach przeciwko realizacji wyroków eksmisyjnych, udzielała zagrożonym eksmisją porad prawnych czy uczestniczyła w obradach stołecznej Rady Miasta, gdzie domagała się ochrony praw lokatorskich. To przede wszystkim dzięki wysiłkom Brzeskiej cała Polska dowiedziała się o wspomnianym procederze, którego ofiarami padły tysiące osób.
Brzeska została spalona żywcem
1 marca 2011 r. działaczka wyszła z domu i wszelki ślad po niej zaginął. Po blisko tygodniu w Lesie Kabackim odnaleziono zwęglone zwłoki kobiety. Badania genetyczne potwierdziły, że było to ciało Brzeskiej.
Jeszcze większym szokiem okazały się wyniki sekcji zwłok. Okazało się, że Brzeska została oblana naftą i spalona żywcem. Niestety, śledztwo w tej sprawie zakończyło się fiaskiem i zostało umorzone. Do dziś nie udało się ustalić ani zleceniodawców tego okrutnego morderstwa, ani jego bezpośrednich wykonawców.