Głośny proces brytyjskiej arystokratki. Ciało jej dziecka znaleziono w torbie
W lutym ubiegłego roku brytyjska policja aresztowała arystokratkę Constance Marten i jej partnera Marka Gordona. Po kilku dniach poszukiwań ich nowo narodzonego dziecka funkcjonariusze natrafili na jego ciało. Parę oskarżono o doprowadzenie do śmierci córki w wyniku rażących zaniedbań.
Proces Constance Marten i Marka Gordona
Marten uciekła od rodziny ze skazanym za gwałt 48-latkiem ponad rok temu. W styczniu 2023 roku funkcjonariusze w Bolton zostali wezwani do pożaru porzuconego samochodu i ustalili, że kilka dni wcześniej doszło w nim do porodu. Wówczas rozpoczęli poszukiwania pary, która ukrywała się przed służbami przez ponad półtora miesiąca.
Do zatrzymania doszło w Brighton na południu Anglii. Marten i Gordon zostali aresztowani, jednak nie odnaleziono przy nich dziecka. Mundurowi natrafili na jego zwłoki kilka dni później, w torbie ukrytej w pobliskiej szopie.
W czwartek, 7 marca podejrzana zeznała w sądzie, że do śmierci dziewczynki doszło 9 lub 10 stycznia 2023 roku. Para miała wówczas ukrywać się przed policją w namiocie, w obawie przed odebraniem im córki. Wcześniej pozbawiono ich praw do sprawowania opieki nad czwórką innych dzieci. Marten stwierdziła, że niemowlę zmarło w nocy, kiedy próbowała ogrzać je pod swoją kurtką.
Brytyjska arystokratka złożyła zeznania
– Nie zrobiłam nic innego, jak tylko okazywałam jej miłość – powiedziała w sądzie. Zapewniła, że zarówno ona, jak i jej partner, który odmówił składania wyjaśnień, kochają swoje dzieci i ich nie krzywdzili. – Dałam jej to, co najlepsze, co każda matka by dała – kontynuowała. Przyznała również, że nigdy nie pogodzi się ze śmiercią córki, a tuż po zdarzeniu czuła „niedowierzanie, szok i głęboki żal”.
Oskarżeni jednogłośnie zaprzeczają, że dopuścili się zaniedbań względem niemowlęcia. Oficjalnie przyczyna śmierci jest nieznana, jednak biegli zakładają, że zgon mógł być wynikiem wyziębienia lub urazu, do którego doszło w trakcie snu. Proces wciąż jest w toku.