Bunt w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Schab nie zgadza się z decyzją Bodnara
21 lutego Ministerstwo Sprawiedliwości informowało o odwołaniu z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędziego Piotra Schaba, nominata byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wciąż nie wiadomo, kto zostanie prezesem sądu, ponieważ Schab zbuntował się przeciwko decyzji ministra Adama Bodnara.
Sędzia Piotr Schab nie chce się pożegnać z funkcją
Nowy minister sprawiedliwości wysłał do sądu wezwanie o zwołanie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Apelacyjnego (celem jest wyłonienie kilku kandydatów na nowego prezesa). Odpowiedź otrzymał 6 marca. Nominat Zbigniewa Ziobry, wiceprezes Arkadiusz Ziarko poinformował, że nie widzi sensu w jego zwoływaniu. Napisał, że kwestię wyboru nowego prezesa należy połączyć z przyjęciem rocznego sprawozdania z działalności sądu, które ma być gotowe do końca marca.
Dodał, że on sam nie kieruje już Sądem Apelacyjnym jako zastępca. W jego ocenie odwołany sędzia Schab nadal jest prezesem sądu. Sędzia Ziarko powołał się na zabezpieczenie Trybunału Konstytucyjnego wstrzymujące decyzję ministra o jego odwołaniu.
OKO.Press zwraca uwagę, że sprzeciw nominatów Zbigniewa Ziobry jest dla niego poważnym wyzwaniem, a jeśli ministrowi nie uda się teraz usunąć Schaba ze stanowiska prezesa, zostanie to odebrane jako jego klęska. „Tym bardziej, że wszystkie kierownicze stanowiska w tym sądzie obsadzone są neo-sędziami. A jest to kluczowy sąd” – czytamy. Do Sądu Apelacyjnego w Warszawie trafiają m.in. sprawy polityków czy procesy przeciwko dużym firmom i instytucjom.
Wszczynając procedurę odwołania sędziego Schaba, Adam Bodnar zaznaczał, że zdecydowały o tym nierzadko wydawane „bezpodstawne represje administracyjne wobec sędziów, którzy starali się wdrażać orzeczenia trybunałów międzynarodowych lub krytykowali działania zmierzające do politycznego podporządkowania sądownictwa”. Przypomniał, że „poprzedni Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wielokrotnie wyznaczał na funkcje prezesów i wiceprezesów osoby nie kierując się kryteriami merytorycznymi”.