Wipler ocenia decyzję komisji o wezwaniu Kaczyńskiego. „Absolutny, wielki błąd”
W piątek, 15 marca członkowie komisji śledczej ds. Pegasusa przesłuchają Jarosława Kaczyńskiego. Posiedzenie z udziałem prezesa Prawa i Sprawiedliwości zaplanowano na godzinę 12:00. W rozmowie z Programem Pierwszym Polskiego Radia wiceprzewodniczący zespołu stwierdził jednak, że wezwanie polityka było „absolutnym, wielkim błędem komisji”, który zaważy na jej powadze.
Komisja ds. Pegasusa przesłucha prezesa PiS
– Nie mam zbyt wiele pytań do Jarosława Kaczyńskiego – przyznał w programie „Sygnały Dnia” Przemysław Wipler. Podkreślił, że w dostarczonych komisji dokumentach nie pojawiło się praktycznie nic, co mogłoby potwierdzić udział przewodniczącego PiS w podejmowaniu badanych decyzji. Zaznaczył również, że materiały nie pochodzą z okresu, w którym pełnił on funkcję wicepremiera ds. bezpieczeństwa.
– Mamy pytać o rzeczy, które znamy z prasy, z mediów? To jest wtedy teatr polityczny, a nie komisja śledcza – zauważył poseł Konfederacji. Wyraził jednak nadzieję na to, że podczas posiedzenia nie dojdzie do łamania praw procesowych, w tym prawa do swobodnej wypowiedzi, i prezes PiS będzie mógł wygłosić „swoją wersję historii tego, jak wygląda inwigilacja w trakcie ostatnich ośmiu lat”.
Członkowie komisji o pytaniach do Kaczyńskiego
Wipler podzielił się również swoimi przemyśleniami na temat oczekiwań stawianych przed komisją. – Celem jest ustalenie stanu faktycznego, jakie były metody, modele, sposoby i konkretne przypadki nielegalnej, niecelowej, bezprawnej inwigilacji, wyciągnięcie z tego konsekwencji prawnych i doprowadzenie do zmian prawa – powiedział.
Wcześniej przesłuchanie prezesa PiS skomentował poseł Lewicy. – Wczoraj miałem ponad 70 pytań, dzisiaj jest ich ponad 100 – powiedział radiowej Jedynce Tomasz Trela. Przyznał, że jeśli komisji uda się wszystko udowodnić, to „przestanie istnieć taka partia jak Prawo i Sprawiedliwość”.