Ani choroby, ani przewrót na Kremlu. POLITICO: Tylko to może zagrozić Putinowi
Jamie Dettmer, redaktor POLITICO Europe pisze o tym w opinii „Putin nigdzie się nie wybiera. Zachód musi wziąć się w garść”. „Życzenie, by coś było prawdą, nie uczyni tego prawdziwym” – zaczyna się artykuł.
W tekście czytamy, że przez ostatnie dwa lata mieliśmy do czynienia z mnóstwem prognoz sugerujących, że dni prezydenta Rosji Władimira Putina są policzone. Czytaliśmy, że „Rosjanie zwrócą się przeciwko niemu lub że zostanie on obalony w zamachu stanu na Kremlu przez oligarchów i rosyjską elitę, która jest teraz celem zachodnich sankcji i jest wściekła z powodu zamrożonych aktywów zagranicznych”. Jednak żadna z tych rzeczy się nie ziściła.
Putin nigdzie się nie wybiera
Autor zwraca uwagę, że nieprawdziwe okazały się nawet prognozy Michaiła Kasjanowa, premiera Putina w latach 2000-2004, który dwa lata temu „śmiało przewidywał, że władza prezydenta może się gwałtownie osłabić” i w ciągu trzech lub czterech miesięcy nastąpi kluczowa zmiana.
Autor POLITICO przypomina także niezliczone medialne przecieki o tym, że Putin jest dotknięty śmiertelną chorobą. Cytuje także oficjalną wypowiedź Kyryło Budanowa. „Jest chory od dłuższego czasu; jestem pewien, że ma raka. Myślę, że umrze bardzo szybko. Mam nadzieję, że bardzo szybko” – ogłosił na początku ubiegłego roku szef ukraińskiego wywiadu wojskowego.
Jednak dziewięć miesięcy od próby przewrotu Jewgienija Prigożyna Putin „trzyma się władzy silniej niż kiedykolwiek wcześniej i jest na dobrej drodze, by zostać najdłużej panującym władcą Rosji od czasów carów, wyprzedzając Józefa Stalina”. Autor zauważa, że nawet tak sprytne akcje jak „W południe przeciw Putinowi” mogą zdobyć poklask na Zachodzie, ale w Rosji realnie niczego nie zmienią.
Dettner konkluduje, że Putinowi jest w stanie zagrozić tylko jedna rzecz – pokonanie Rosji w Ukrainie. Według autora jest to jedyny realistyczny cel, który może pokonać Putina.
„To nie tylko pozwoliłoby Ukrainie na suwerenne prawo do wyboru własnego losu, ale także zniechęciłoby Putina do dalszej agresji – i mogłoby również uratować Rosję, będąc jedyną rzeczą, która mogłaby potencjalnie zmienić dynamikę polityczną kraju” – pisze.
Dlatego jego zdaniem Zachód musi się zbroić, przyspieszać dostawy broni i pomoc wojskową, żeby pomoc przetrwać Ukrainie nadchodzące rosyjskie ofensywy, które prawdopodobnie będą wymierzone w Charków i Odessę.