Chwile grozy na osiedlu w Kraśniku. Małe dziecko stało na parapecie na 4. piętrze
O krok od tragedii było 21 marca w środę popołudniu przy jednym z blokowisk w Kraśniku. Przypadkowy przechodzień zauważył, że przy otwartym oknie mieszkania na czwartym piętrze pojawiło się dwoje małych dzieci. Miały 3 i 4 lata, jedno z nich chodziło po parapecie i wołało mamę.
Chwile grozy w Kraśniku. Dzieci stały w oknie na 4. piętrze
Mężczyzna prosił maluchy, by schowały się do środka. Zadziałało to jedynie na chwilę, więc świadek zdarzenia wezwał służby. Na miejscu pojawił się patrol policji oraz strażacy, którzy rozłożyli skokochron. Funkcjonariusz stanowczo poprosił dzieci, by wróciły do mieszkania i zamknęły okno. Chwilę później maluchy były już w środku.
Drzwi do mieszkania były zamknięte, więc policjanci zdecydowali się je wyważyć. „Po wejściu do środka, funkcjonariusze na miejscu zastali 31-letniego opiekuna, który prawdopodobnie przysnął” – powiedział aspirant Paweł Cieliczko z Komendy Powiatowej w Kraśniku.
Mężczyzna stwierdził, że nie zauważył całej sytuacji i nie słyszał dobijania się do drzwi funkcjonariuszy. Nie był pod wpływem alkoholu. Niedługo później na miejscu pojawiła się matka, a dzieci zostały poddane opiece medycznej. Nie wymagały dodatkowej pomocy.
3-latka stała na parapecie. Matka poszła do sklepu
Niestety, do podobnych sytuacji dochodzi regularnie. W Raciborzu 3-letnia dziewczynka wyszła na parapet mieszkania na trzecim piętrze. Została pozostawiona sama w mieszkaniu przez matkę, która poszła zrobić zakupy. Dzięki szybkiej reakcji świadków i policji udało się zapobiec tragedii. Bliźniacza sytuacja miała miejsce w Kielcach, gdzie matka spuściła dziecko z oka, po czym okazało się, że maluch spacerował po parapecie na trzecim piętrze. Wszystko skończyło się szczęśliwie.