Adam Glapiński pisze do Donalda Tuska. Chce „zawieszenia broni”
Obecny rząd planuje złożyć wniosek o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Na antenie TVP Info Krzysztof Gawkowski przekazał, że wniosek liczy aż 68 stron i wymieniono w nich osiem zarzutów. Dotyczą one m.in. nieprzestrzegania i niekonsultowania polityki pieniężnej państwa czy działania bez odpowiedniego upoważnienia zarządu NBP, a także sytuacji wewnętrznej w banku centralnym.
Jeśli winy prezesa NBP zostałyby uznane, wówczas Adam Glapiński mógłby stracić nie tylko pracę w NBP, ale również zostać ukarany zakazem kandydowania i zajmowaniem stanowisk kierowniczych.
Adam Glapiński chce udobruchać Donalda Tuska?
Jak podaje „Financial Times”, Adam Glapiński zamierza wystosować specjalny list do Donalda Tuska, w którym chce przekonać premiera do zawieszenia broni i zakończenia sporu. Prezes NBP powiedział dziennikarzom, że „wyśle list do szefa rządu, aby powiedzieć, że jest tak wiele nieporozumień i padło tyle przykrych słów z obu stron, że w jego opinii jest to najwyższy czas, aby się spotkać i porozmawiać”.
W rozmowie z brytyjskim dziennikiem szef polskiego banku centralnego stwierdził, że dla Donalda Tuska zdecydowanie najłatwiejszym sposobem rządzenia i prowadzenia kampanii byłoby oskarżenie NBP oraz poprzedników o wywołanie wysokiej inflacji. – Jesteśmy już dawno po wyborach parlamentarnych i jest to zdecydowanie najwyższy czas, żeby się zatrzymać. mamy wiele wspólnych problemów – komentował.
Adam Glapiński o wniosku ws. TS: Idiotyczne zarzuty
Odnosząc się do wniosku o postawienie go przed TS, Adam Glapiński ocenił, że niektóre zarzuty są idiotyczne. – Nie sądzę, aby ktoś w Polsce mógł zarzucić bankowi centralnemu prowadzenie nieuczciwej polityki pieniężnej. Mam nadzieję, że Donald Tusk zmieni zdanie, w końcu on nie jest ekonomistą – dodał.
Jednocześnie Adam Glapiński zadeklarował, że nie zamierza składać rezygnacji ze stanowiska. W jego opinii taki krok mógłby zostać odebrany jako przyznanie się do winy. – Nie mam nic do ukrycia. Jeżeli moja propozycja rozejmu nie zostanie przyjęta przez Donalda Tuska, wówczas jestem gotów bronić swoich racji przed Trybunałem Stanu – wyjaśnił.