Jaki udział miała Kotecka w Funduszu Sprawiedliwości? Ziobro tłumaczy żonę
We wtorek, 26 marca, Prokuratura Krajowa wraz z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozpoczęły szeroką akcję ws. Funduszu Sprawiedliwości. Przeszukano m.in. mieszkania polityków Suwerennej Polski – w tym nieruchomości należące do Zbigniewa Ziobry – oraz zatrzymano kilka osób. Jednym z aresztowanych jest ksiądz Michał O.
Jak donosi Onet głównymi źródłami wiedzy prokuratury mają być Tomasz M., były dyrektor departament Funduszu Sprawiedliwości, oraz anonimowy urzędnik związany z funduszem.
Ich najnowsze zeznania mają w dużej mierze obciążać byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. W przygotowaniu ma być już wniosek o uchylenie jego immunitetu.
Patrycja Kotecka i Fundusz Sprawiedliwości
Zeznania mają także obciążać żonę Zbigniewa Ziobry – Patrycję Kotecką. Dotyczyć mają tzw. wątku medialnego afery. – Uznali, że z racji mojej choroby teraz łatwiej zaatakować kogoś innego z mojej rodziny, więc wybrali był małżonkę. Niezwykle nikczemny atak, napaść na najbliższą rodzinę – komentuje akcję służb Ziobro.
– Tak naprawdę chodzi oczywiście o mnie. No ale są damscy bokserzy, którzy atakują w ten sposób kobiety – powiedział były minister sprawiedliwości. Pojawił się on niespodziewanie w czwartkowym wieczornym programie na antenie Polsat News.
Zbigniew Ziobro tłumaczy żonę
Udział swojej żony w aferze Ziobro tłumaczył jej wieloletnim stażem zawodowym. – Moja żona jest znaną specjalistką od marketingu – mówił. I faktycznie przez lata Kotecka zajmowała się marketingiem. Robiła to m.in. w latach 2016-2023 w firmie ubezpieczeniowej Link4, której głównym udziałowcem jest państwowe PZU.
Ponadto przed laty, kiedy małżeństwo się poznało, Kotecka była dziennikarką. – Była pytana w swoim czasie przez Marcina Romanowskiego, jako że się znają, o opinię, w jaki sposób można najskuteczniej prowadzić działanie informacyjne w obszarze, którym zajmował się Marcin Romanowski – tłumaczył Ziobro.
– Oczywiście moja żona nie jest pracownikiem Funduszu Sprawiedliwości. Nie zna zakresu, zasad działania funduszu. Natomiast na tym, na czym się zna, zna się znakomicie i mogła panu Marcinowi Romanowskiemu i innym osobom przedstawić, jak takie formy działalności profesjonalnie należy prowadzić, by one były skuteczne – powtarzał.
Patrycja Kotecka miała pomagać za darmo
Sam watek marketingowy Funduszu Sprawiedliwości wynikać ma z tego, że fundusz zobowiązany jest do promocji medialnej swoich działań i promowania „idei”. – To nie jest jej rzecz. Ona była pytana o coś innego. Prywatnie była pytana o to, jak należy skutecznie działać, bo na tym się zna doskonale – tłumaczył były minister.
– To jest sfera jej kompetencji, zrobiła to dobrowolnie, nieodpłatnie ponoć. Nie uzyskiwała z tego tytułu żadnych korzyści. Stawianie z tego powodu zarzutu, że ktoś wyraża swoje opinie, dzieli się profesjonalnymi radami w obszarze własnej kompetencji, jest kompletnym absurdem – podkreślił.