Fala dymisji w SOP. W tle wątek „zdrady” Andrzeja Dudy
W Służbie Ochrony Państwa została przeprowadzona kontrola ministerialna. „Rzeczpospolita” informowała, że pod lupą znalazła się m.in. sprawa szefa pirotechników Radosława Sz., który miał korzystać z samochodów służbowych mimo braku odpowiednich uprawnień. Skontrolowano także działania podczas zabezpieczania miesięcznic smoleńskich.
Fala dymisji w SOP. Szef MSWiA podjął decyzję
9 kwietnia media obiegła informacja o rewolucji kadrowej w SOP. Szef MSWiA podjął decyzję o odwołaniu z funkcji zastępców komendanta ppłk Bartłomieja Hebdy oraz płk Włodzimierza Gawędy. Ten pierwszy to były szef ochrony Andrzeja Dudy, który odpowiadał za działania ochronne w SOP. Do zadań drugiego należał nadzór nad kwestiami logistycznymi.
Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że następcą Bartłomieja Hebdy ma zostać ppłk Tomasz Jackowicz, obecny szef ochrony Donalda Tuska. Z kolei Włodzimierza Hebdę ma zastąpić Maciej Lewiński, który do tej pory był odpowiedzialny za kwestie finansowe w SOP.
Dlaczego doszło do dymisji w SOP?
Powody dymisji nie zostały oficjalnie ujawnione. Według nieoficjalnych doniesień medialnych, zmian w SOP miał się domagać Donald Tusk. Warto przypomnieć, że Bartłomiej Hebda był w przeszłości szefem ochrony prezydenta i to właśnie Andrzejowi Dudzie zawdzięcza swój awans. Co ciekawe, to właśnie on wydał zgodę policji na wejście do Pałacu Prezydenckiego i zatrzymanie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego.
Z relacji „Gazety Wyborczej” wynikało, że szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych miała nazwać płk Hebdę „zdrajcą”, natomiast Maciej Wąsik miał rzucić w kierunku SOP-owca, że „mu tego nie daruje”. Wzburzony miał być także Andrzej Duda, który – jak podała „GW” – miał się obrazić na SOP i oskarżyć funkcjonariuszy o spisek.