Szef MSWiA o ochronie Jarosława Kaczyńskiego i jego imprez. Padła gigantyczna kwota
W środę 10 kwietnia w Sejmie miała miejsce debata nad wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego. Po dyskusji głos zabrał sam zainteresowany.
– Skończyły się czasy, kiedy pod Nowogrodzką stały setki policjantów. Skończyły się czasy, kiedy pod willą posła Kaczyńskiego stały setki policjantów. To już nie wróci. Policja nie będzie pracować jako agencja ochroniarska Kaczyńskiego i was, politycy PiS-u – powiedział szef MSWiA.
Marcin Kierwiński o jednej z pierwszych decyzji po objęciu stanowiska szefa MSWiA
Kierwiński odniósł się m.in. do zarzutu, że niewiele się dzieje w resorcie. Ministra spraw wewnętrznych i administracji ujawnił, jaka była jedna z najpilniejszych kwestii do uregulowania po objęciu urzędu. Było to znalezienie pieniędzy, żeby zapłacić policyjne faktury za benzynę.
– Rząd PiS zadłużył Policję na 185 mln złotych. Prezes Orlenu Daniel Obajtek groził, że nie będzie już można tankować samochodów policyjnych na karty. Ale na ochronę posła Kaczyńskiego i jego imprez pieniądze zawsze były – 35 mln zł na to wydali przez ostatnie osiem lat. To jest skala upadku, o którym mówimy – podkreślił szef MSWiA.
Minister spraw wewnętrznych i administracji dalej będzie pełnił urząd
Ostatecznie wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji został odrzucony. „Za” głosowało 188 osób – wszyscy członkowie PiS, Konfederacji i Kukiz’15, którzy byli obecni na sali oraz niezrzeszona Monika Pawłowska. Przeciwko było 240 posłów – wszyscy z KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, którzy tego dnia głosowali w Sejmie oraz niezrzeszony Adam Gomoła. Nikt się nie wstrzymał, nie głosowało 30 posłów.