Za doradzanie w czasach PiS dostawał 70 tys. Bajońska umowa z państwową spółką rozwiązana
PZU w środę 17 kwietnia 2024 r. rozwiązało umowę z rektorem Uniwersytetu Warszawskiego prof. Alojzym Nowakiem, który w dalszym ciągu był zatrudniony jako doradca prezes Beaty Kozłowskiej-Chyły – podała nieoficjalnie „Rzeczpospolita”. Rektor UW za swoje usługi przez niespełna cztery lata drugiej kadencji rządów Prawa i Sprawiedliwości miał otrzymywać 70 tys. zł. miesięcznie. Prof. Nowak miał również mieć do dyspozycji luksusowy samochód służbowy.
Zmiany w PZU
Była już szefowa spółki skarbu państwa została jednak odwołana w lutym bieżącego roku razem z członkami zarządu: Ernestem Bejdą, Małgorzatą Kot, Krzysztofem Kozłowskim, Piotrem Nowakiem i Małgorzatą Sadurską. Pod koniec marca rada nadzorcza PZU powierzyła funkcję prezesa Arturowi Olechowi.
Rektor warszawskiej uczelni na swoje stanowisko został powołany 1 września 2020 r. Kilka miesięcy później Rada Uczelni UW zgodziła się na wykonywanie przez prof. Nowaka „dodatkowego zajęcia zarobkowego” oraz pracę w pięciu innych firmach. Rektor Uniwersytetu Warszawskiego zasiadał dodatkowo w radach nadzorczych spółki węglowej, banku i dwóch prywatnych firm.
Rektor UW dorabiał w pięciu firmach
Rzeczniczka prasowa UW tłumaczyła, że „wzmocnienie współpracy nauki i biznesu było jednym z elementów programu prof. Alojzego Z. Nowaka w trakcie kampanii wyborczej na stanowisko”. „Uczestnictwo w radach nadzorczych zajmuje rektorowi od kilku do kilkunastu godzin miesięcznie i nie koliduje z obowiązkami rektorskimi” – zapewniała dr Anna Modzelewska.
Obecnie na warszawskiej uczelni odbywają się wybory nowego rektora. Prof. Nowak stara się o reelekcję, ma dwóch rywali. Głosowanie ma odbyć się 18 kwietnia, a wyniki mają zostać podane jeszcze tego samego dnia.
Aktualizacja:
Po publikacji artykułu prof. Nowak wydał oświadczenie. „Gwoli prawdy informuję, że z PZU odszedłem sam za porozumieniem stron. Ustalona między stronami data zawarcia porozumienia nie miała żadnego związku z publikacjami medialnymi. Na stanowisku doradcy zatrudniono mnie, zanim zostałem rektorem. Z chwilą objęcia funkcji rektora, w transparentnej procedurze, uzyskałem na to na to zgodę Rady Uczelni. Wykorzystanie ludzi nauki przez biznes w renomowanych uczelniach na świecie jest standardem. U nas ciągle jeszcze potrafi być zarzutem” – napisał rektor UW.