Rosyjski bombowiec przeprowadził atak na Ukrainę. Chwilę później stanął w płomieniach
Samolot Tu-22M3 rozbił się w pobliżu wsi Bogomołow na terenie Kraju Stawropolskiego. Na pokładzie rozbitej jednostki było czterech pilotów – podał telegramowy kanał Baza. Niewykluczone, że wojskowi zdążyli się katapultować. Dwóch z nich już odnaleziono i przetransportowano do szpitala. Trwają poszukiwania trzeciego, a losy czwartego nie są do tej pory znane.
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej potwierdziło, że doszło do katastrofy. Według komunikatu resortu, samolot rozbił się po zakończeniu misji bojowej, podczas powrotu na macierzyste lotnisko. Najprawdopodobniej przyczyną katastrofy była usterka techniczna.
Rosja straciła ważny bombowiec. Chwilę wcześniej atakował cele w Ukrainie
Na pokładzie nie było amunicji, a wrak nie spowodował zniszczeń na ziemi. Poinformował o tym szef regionu Władimir Władimirow w mediach społecznościowych. „Samolot rozbił się na polu, według danych operacyjnych nie było żadnych zniszczeń ani ofiar, piloci zostali katapultowani” – napisał i zaapelował, by w sprawie tej „nie ufać nieznanym źródłom”.
Jednostki, o którym mowa wyposażone są w pociski Ch-22. W sierpniu ubiegłego roku ukraińskie siły zbrojne zaatakowały dronami bazę lotniczą Soltsy w obwodzie nowogrodzkim Federacji Rosyjskiej. To z tego lotniska startują wspomniane bombowce. Wówczas udało się uszkodzić jedną z maszyn.
Rosja od piątkowego poranka prowadzi wzmożony ostrzał terytorium Ukrainy. Na obszarze całego kraju obowiązywał alarm przeciwlotniczy. Poprzedniego wieczora rakieta spadła na budynek mieszkalny w Dnieprze. Z informacji przekazywanych przez lokalna władze wynika, że pod gruzami wciąż mogą znajdować się ludzie.
W związku z aktywnością Rosjan na terenie Ukrainy w polskiej przestrzeni powietrznej rozpoczęły operowanie dyżurne statki powietrzne. Akcja zakończyła się krótko po godzinie 7:00, o czym Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w komunikacie.