Nieoczekiwana deklaracja Wassermann. Chodzi o drugą turę wyborów w Krakowie
W niedzielę, 21 kwietnia w wielu polskich miejscowościach odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Ponownie zagłosują m.in. mieszkańcy Krakowa, w którym o urząd prezydenta miasta rywalizować będzie Aleksander Miszalski i Łukasz Gibała.
Kraków. Miszalski i Gibała w drugiej turze
Dwa tygodnie temu lepszy wynik uzyskał poseł Koalicji Obywatelskiej. Głos na Miszalskiego oddało 37,21 proc. wyborców, a kandydata niezależnego poparło 26,79 proc. głosujących. Teraz ostrzec krakowian przed Gibałą postanowiła posłanka Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Wassermann, która opublikowała w mediach społecznościowych obszerny wpis.
„Dobro i pomyślny rozwój mojego ukochanego Miasta Krakowa jest dla mnie priorytetem w działalności publicznej. Nie mogę więc pozostać obojętna w obliczu ważnego dla tysięcy krakowianek i krakowian wyboru” – napisała. Podkreśliła, że zdaje sobie sprawę, że będzie on trudny dla „ludzi prawicy, konserwatystów, czy wprost sympatyków Prawa i Sprawiedliwości”, ale trzeba go dokonać.
Wasserman krytykuje przeciwnika posła KO
Wassermann przyznała, że żaden z kandydatów nie prezentuje bliskich jej poglądów. „Nie kieruję się w tej decyzji barwami politycznymi” – zapewniła, podkreślając, że w swojej ocenie bierze pod uwagę ich cechy osobiste i postawę. „Nie wyobrażam sobie, abym mogła oddać swój głos na Łukasza Gibałę, którego pomysł na Kraków opiera się jedynie na kwestionowaniu wszystkiego wokół” – oświadczyła.
„Nie mogłabym poprzeć człowieka, który w sposób haniebny manifestował wielokrotnie pogardę dla ludzi mających konserwatywne, prawicowe poglądy” – kontynuowała. Stwierdziła, że niezależny kandydat nie ma „wiarygodnej wizji” na rozwój miasta i składa „pusto brzmiące deklaracje”. Przypomniała też o jego przeszłości politycznej. „Każdego z Państwa, kto podziela moje zapatrywanie na sprawy publiczne, proszę o rozważenie takiej decyzji” – zaapelowała.